Michał Szułdrzyński: Tabletka „dzień po” sprawia, że mężczyźni mogą odetchnąć z ulgą

Czy powtarzanie mężczyznom, że ciało kobiet to ich własna sprawa, a w kwestii ciąży oni nie mają głosu, aby na pewno przywróci kobietom godność?

Publikacja: 05.04.2024 10:00

Pigułka "dzień po"

Pigułka "dzień po"

Foto: AdobeStock

Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy, by zawetować ustawę umożliwiającą sprzedaż tabletki „dzień po” bez recepty, wywołała powrót do dyskusji na temat aborcji, antykoncepcji i edukacji seksualnej. Powróciły argumenty o godności kobiet i o mężczyznach, którzy nie mają prawa się wypowiadać, ani regulować kobietom życia.

Antykoncepcja awaryjna jako społeczny bezpiecznik - kobiety bez wsparcia mężczyzn

Nie będę bronić decyzji prezydenta, bo uważam ją raczej za unik. Prezydent ma rozterki moralne wynikające z jego konserwatyzmu, ale zasłonił się ochroną małoletnich. Niemniej mam wątpliwości dotyczące argumentacji zwolenników zawetowanej nowelizacji, w myśl której zmiana prawa miała być jednym z elementów walki o godność kobiet i ochronę ich praw.

Zaryzykuję jednak tezę, że podobnie jak pełna legalizacja przerywania ciąży, tak samo pełna dostępność tabletki „dzień po”, prowadzi do tego, że odpowiedzialność za prokreację spada wyłącznie na kobietę. W konsekwencji mężczyźni – a przynajmniej ich część – mogą się czuć zwolnieni z odpowiedzialności za efekty swego postępowania. Oczywiście, mówię tu o dobrowolnych relacjach dorosłych ludzi, a nie przypadkach z kodeksu karnego, ale tutaj prawo od kilku dekad zostawia stosowną furtkę.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Zmuszanie do aborcji

Przypomnijmy, że już w 2020 r., po decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przesłanki dotyczącej ciężkiej choroby dziecka, część komentatorów zwracała uwagę, że kobiety w Polsce nie czują wsparcia ze strony mężczyzn, którzy często zostawiają bez pomocy samotnie wychowujące chore dzieci. Aborcja w przypadku wad wrodzonych traktowana była – na moment odłóżmy kwestię oceny moralnej przerywania ciąży – jako społeczny bezpiecznik, wyjście z sytuacji, w której nie mogły liczyć na mężczyzn.

Jednakże zasadna jest obawa, iż powszechna reguła, by „o wszystkim decydowała kobieta, a mężczyznom nic do tego”, pozwoli panom być jeszcze bardziej niedojrzałymi. Czy to nie będzie odwrotny efekt? Nie utrwali się w mentalności części mężczyzn przekonanie, że kobiety to tylko zabawki, bo przecież w razie komplikacji zawsze jest pigułka „dzień po”, aborcja na życzenie itd.? Zamiast myśleć o konsekwencjach swych czynów, zawsze będzie można zwalić wszystko na „wybór kobiety”.

Dlatego, jeśli chcemy sprawić, by szanowano godność kobiet, trzeba przede wszystkim zabrać się za wychowanie polskich mężczyzn, tak aby stawali się bardziej dojrzali i byli gotowi brać odpowiedzialność za siebie oraz innych.

Muszę przyznać, że to właśnie budzi moje największe obawy. Bo tym samym – jeśli nie jestem w błędzie – doprowadziłoby to do sytuacji, w której decyzje liberalizujące prawo zamiast przywracać kobietom godność sprawią, że kobiety będą przez mężczyzn jeszcze bardziej przedmiotowo traktowane.

Liberalizacja prawa przynosi ze sobą ryzyko przedmiotowego traktowania kobiet

Dlatego, jeśli chcemy sprawić, by szanowano godność kobiet, trzeba przede wszystkim zabrać się za wychowanie polskich mężczyzn, tak aby stawali się bardziej dojrzali i byli gotowi brać odpowiedzialność za siebie oraz innych. A mam wrażenie, że polskim mężczyznom coraz częściej wmawia się, że za nic nie odpowiadają, bo przecież ciało kobiet to ich sprawa. Więc to one mają ponosić odpowiedzialność za konsekwencje ich relacji. Z „przywracaniem godności” nie ma to, w mojej ocenie, nic wspólnego.

Spór o antykoncepcje awaryjną pokazuje jedno – przede wszystkim trzeba wychowywać polskich mężczyzn

To nie znaczy, że najlepszym lekarstwem na dojrzałość mężczyzn jest pełny zakaz aborcji, a do tego jeszcze delegalizacja tabletki „dzień po”. Zupełnie nie o to chodzi.

Podstawą przestrzegania praw jest uznanie godności każdego człowieka, mężczyzny i kobiety, i szacunek wobec osoby ludzkiej w drugim. Nie zaś zwalnianie jednej ze stron z jakiejkolwiek odpowiedzialności za drugą osobę.

Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy, by zawetować ustawę umożliwiającą sprzedaż tabletki „dzień po” bez recepty, wywołała powrót do dyskusji na temat aborcji, antykoncepcji i edukacji seksualnej. Powróciły argumenty o godności kobiet i o mężczyznach, którzy nie mają prawa się wypowiadać, ani regulować kobietom życia.

Antykoncepcja awaryjna jako społeczny bezpiecznik - kobiety bez wsparcia mężczyzn

Pozostało 90% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi