Michał Szułdrzyński: Zmuszanie do aborcji

Chcesz zrobić karierę w systemie ochrony zdrowia? No to nie odwołuj się do sumienia. Możesz nie chcieć aborcji, ale musisz ją robić.

Publikacja: 01.03.2024 10:00

Michał Szułdrzyński: Zmuszanie do aborcji

Foto: Adobe Stock

Nie chcesz aborcji, to jej nie rób – to jedno z haseł środowisk, które przekonuje, że liberalizacja prawa aborcyjnego nie jest żadnym problemem moralnym. Nie, nie zamierzam bronić obecnego stanu prawnego, który jest następstwem decyzji Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej z 2020 roku. Jego cel był bowiem wyłącznie polityczny, a nie etyczny, o czym zresztą pisałem już w tym miejscu. Nie zmienia to jednak faktu, że większość systemów etycznych głównych religii monoteistycznych wskazuje na to, że przerywanie ciąży jest delikatnie rzecz ujmując poważnym dylematem etycznym, a ujmując to niedelikatnie, złem.

Czytaj więcej

Granice naszych marzeń

Nastrój w sprawie aborcji się zmienił. Czy Polacy naprawdę rezygnują z opierania się na etyce?

Tymczasem banalizacja tej sprawy postępuje. Nie chodzi mi już nawet o happeningi z hasłem, że „Aborcja jest OK” albo te w rodzaju jej „odwstydzania”, ale o decyzje podejmowane na poziomie państwa. Nim jednak o tym, warto przypomnieć, jakie oburzenie wśród działaczek na rzecz pełnej legalizacji przerywania ciąży wywołała Katarzyna Nosowska, która wypowiedziała się o tym, że aborcja nie jest jednak OK. – Jestem absolutnie za tym, by kobiety miały prawo same o sobie decydować, ale wiem też z własnego doświadczenia, że niektóre decyzje są potem bardzo ciężkie do udźwignięcia, a ich konsekwencje kaleczą duszę. Ja w duszę wierzę – mówiła znana wokalistka w wywiadzie udzielonym jednemu z kobiecych czasopism sześć lat temu.

Nie zmienia to jednak faktu, że większość systemów etycznych głównych religii monoteistycznych wskazuje na to, że przerywanie ciąży jest delikatnie rzecz ujmując poważnym dylematem etycznym, a ujmując to niedelikatnie, złem.

Niemniej to było dawno i od tego czasu nastrój w sprawie aborcji się zmienił. Ale hasło z minionych czasów zostało. Uderzyło mnie to szczególnie, gdy słuchałem podcastu z udziałem dwóch dziennikarek liberalnego „Newsweeka”. Dodawały jeszcze, że aborcja i sprawy seksualności to nie jest sprawa światopoglądu, tylko praw kobiet i nauki. Akurat nauka mówi, że płód to stadium rozwoju danego organizmu, a nie jakiś niezidentyfikowany odrębny gatunek bądź część ciała matki, choć początkowo bez niej nie jest w stanie przeżyć. A przy tym nauka nie mówi też, czy aborcja lub tabletka dzień po są dobre, bo nie taka jest jej rola. Nauka mówi o faktach, moralność o normach. I twierdzenie, że ci, którzy uważają aborcję za zło, nie powinni narzucać swoich poglądów moralnych całemu społeczeństwu, jest tylko pozornie manifestem wolności i tolerancji. Każde bowiem społeczeństwo opiera się na założeniach moralnych. Na przykład silnym przekonaniem moralnym jest to, które mówi, że z dyskryminacją ze względu na płeć należy walczyć. Choć akurat nauka (np. biologia) raczej podkreśla niż niweluje różnice między płciami. W przyrodzie taka równość nie występuje. Właśnie tym jednak się szczycimy jako nowoczesne społeczeństwa, że nie opieramy się wyłącznie na naturalnych różnicach (mężczyźni są np. więksi i silniejsi), lecz także na przekonaniach etycznych.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Tusk i inne obsesje prawicy

Sygnał od Ministerstwa Zdrowia: Chcesz zrobić karierę w systemie ochrony zdrowia? Nie odwołuj się do sumienia. Aborcję musisz przeprowadzać 

Ale ostatnio i hasło „Nie chcesz aborcji, to jej nie rób”, powoli upada. Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że lekarze, którzy nie dokonywali zabiegów przerywania ciąży, zasłaniając się klauzulą sumienia, nie będą nominowani na stanowiska konsultantów krajowych i wojewódzkich w poszczególnych dziedzinach. Tak będzie w przypadkach, jeśli zostało narażone życie i zdrowie matki, ale to też jest względne. Jeśli lekarz odmówi przerwania ciąży i matka będzie musiała szukać innego szpitala, jej zdrowie, na przykład psychiczne, może być narażone.

Lecz mniejsza nawet o to zastrzeżenie. Lekarz ma prawo odmówić przeprowadzenia zabiegu przerywania ciąży – zresztą przecież to nie jest kwestia impulsu, ale wcześniejszej deklaracji – bo gwarantuje mu to polskie prawo w tak zwanej klauzuli sumienia. Decyzja Ministerstwa Zdrowia to pierwszy krok do jej odrzucenia. I sygnał: chcesz zrobić karierę w systemie ochrony zdrowia? No to nie odwołuj się do sumienia. Możesz nie chcieć aborcji, ale musisz ją robić. Z wolnością i tolerancją nie ma to już wiele wspólnego.

Nie chcesz aborcji, to jej nie rób – to jedno z haseł środowisk, które przekonuje, że liberalizacja prawa aborcyjnego nie jest żadnym problemem moralnym. Nie, nie zamierzam bronić obecnego stanu prawnego, który jest następstwem decyzji Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej z 2020 roku. Jego cel był bowiem wyłącznie polityczny, a nie etyczny, o czym zresztą pisałem już w tym miejscu. Nie zmienia to jednak faktu, że większość systemów etycznych głównych religii monoteistycznych wskazuje na to, że przerywanie ciąży jest delikatnie rzecz ujmując poważnym dylematem etycznym, a ujmując to niedelikatnie, złem.

Pozostało 88% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi