Bogusław Chrabota: Jeffrey D. Sachs broni imperialnej mentalności i służy Kremlowi

Jest mentalność wielkich narodów i małych narodów. Jest mentalność imperiów i mentalność tych, którzy bywają ofiarami imperiów. Jest mentalność piewców imperiów i tych, którzy nie mogą pojąć, jak imperialna mentalność potrafi lekceważyć to, co słabe i co małe.

Publikacja: 05.04.2024 10:00

Jeffrey David Sachs w celu rozwiązania kryzysów gospodarczych doradzał stosowanie tzw. terapii szoko

Jeffrey David Sachs w celu rozwiązania kryzysów gospodarczych doradzał stosowanie tzw. terapii szokowej.

Foto: EPA/SALVATORE DI NOLFI

Czyżby w istocie mniejsi nie mieli równych praw z wielkimi? Czyżby liczyła się tylko goła siła? Tu, w Polsce, nigdy tego nie zaakceptujemy. Ze zdumieniem czytam tekst Jeffreya D. Sachsa przysłany jakiś czas temu przez jednego z wybitnych polskich „realistów” o rzekomym bidenowskim planie zbiorowego morderstwa na narodzie ukraińskim i nie mogę rozpoznać fanatyka wolnego rynku, który cztery dekady temu wyciągał z socjalistycznej biedy kraje uwolnione od totalitarnych reżimów. Sachs jest znany w Polsce jako inicjator/współautor balcerowiczowskiego planu gospodarczej „terapii szokowej”, ale wcześniej wspierał rząd Boliwii, a po epizodzie nad Wisłą, już bez większych sukcesów, władze Rosji i Jugosławii. Ostatnimi czasy zajmował się wyciąganiem z biedy Afryki, choć o jego sukcesach na tym polu jest raczej cicho.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Apeluję o realizm w sprawie CPK

„Morderczy” plan Joe Bidena wobec Ukrainy

Sporym echem za to rezonują jego poglądy na temat amerykańskiego wsparcia dla walczącej Ukrainy. Najkrótszymi słowy: Sachs jest stanowczo przeciwny „morderczemu” planowi Bidena. Uważa, że żadna pomoc finansowa Ukrainy przed klęską nie uchroni, a dozbrajanie Kijowa to nic innego jak wysyłanie na rzeź kolejnych tysięcy ukraińskich młodych ludzi. Ciekawe, że nie widzi tego zjawiska po drugiej stronie; jakby ginący masowo żołnierze rosyjscy byli bytem pozamaterialnym albo czystą statystyką.

To skrót poglądów Sachsa. Gdyby wczytać się jednak w nie bardziej szczegółowo, współczucie wobec wykrwawiającego się na polach bitew narodu ukraińskiego zagadkowo schodzi na plan drugi, a na pierwszym zaczyna królować najbardziej ordynarna kremlowska propaganda. Oto więc konflikt w Ukrainie jest winą Zachodu, a osobliwie Bidena i jego szajki. To oni – amerykańscy demokraci – nie dotrzymali zobowiązań wobec Rosji, której przyrzeczono na początku lat 90., że NATO nie będzie rozszerzane na Wschód. To oni rękami CIA obalili demokratycznie wybranego przez Ukraińców prezydenta Janukowycza i zainstalowali rusofobiczny reżim w Kijowie. A następnie tak nim kierowali, że rozpoczął agresję na dążące do uprawnionej autonomii wspólnoty etnicznych Rosjan w Donbasie. Skończyło się, w efekcie brutalnych bombardowań, śmiercią 15 tysięcy ludzi. W tym samym czasie ludność Krymu zagłosowała spontanicznie za zjednoczeniem z Rosją, ale Ukraina uznała to za inwazję. W efekcie w 2022 roku Putin nie miał wyjścia i musiał zrobić nad Dnieprem porządek w drodze kosztownej dla wszystkich i ryzykownej dla świata specjalnej operacji wojskowej (Sachs używa tego terminu bez mrugnięcia okiem).

Sporym echem za to rezonują jego poglądy na temat amerykańskiego wsparcia dla walczącej Ukrainy. Najkrótszymi słowy: Sachs jest stanowczo przeciwny „morderczemu” planowi Bidena.

Poglądy Sachsa - gdy intelektualna arogancja przesłania rzeczywistość

Tych i innych bzdur jest w tym tekście więcej. Pardon, żadnych „bzdur”, tylko podzielanych przez tysiące postępowych intelektualistów poglądów profesora Sachsa. Co ciekawe, nie ma w nich nic nie tylko na temat „ludzików” w Donbasie czy na Krymie, morderstw w Buczy, ostrzeliwania celów niewojskowych, terroru i porywania ukraińskich dzieci, ale również prawa narodu ukraińskiego do samostanowienia, demokratycznego wyboru władz, sojuszy czy politycznej wolności. Sachs myśli jedynie w kategoriach targu między imperiami i integralności stref wpływów. Z tej perspektywy Zachód naruszył strefę moskiewską, więc cierpią zwykli ludzie. Sprawę zamknąć może tylko wstrzymanie pomocy dla Zełenskiego i zmuszenie go do negocjacji.

Skąd te poglądy, które przynajmniej tu, nad Wisłą, budzą powszechny moralny opór? Najprościej byłoby zarzucić Sachsowi przekupstwo. No bo jak można cytować tezy Kremla za darmo, skoro nawet Carson Tucker zmienił poglądy po wizycie w Moskwie? Ale nie, nie pójdę tak daleko. Nie mam wglądu w konto Sachsa i muszę przynajmniej na jakiś czas przyjąć, że były doradca Leszka Balcerowicza wygłasza swoje poglądy szczerze. Z podobną zresztą pewnie motywacją występował w programach superpropagandzisty Putina Władimira Sołowjowa. Skąd więc te poglądy? Mam wrażenie, że to nic innego jak intelektualna arogancja. Nie tylko zacytowana na początku tego tekstu „mentalność piewcy imperiów”, który zwykł lekceważyć to, co słabe i co małe, ale również chore przekonanie, że precyzyjny intelekt „realisty” jest w stanie przeniknąć, a zatem naprawić świat. Z tej perspektywy ludzie to mrówki, państwa – plamy na mapie, a jedyne, co się liczy, to intelektualna recepta dla świata. Z zasady musi być na przekór utartym poglądom, bo gdyby była z nimi zgodna, nie byłaby żadną receptą. I pięknie na dodatek, jak w bogatych i wpływowych stolicach (Moskwa, Pekin, Delhi), biją dla autora recepty brawo. To go tylko utwierdza w przekonaniu, że ma rację. I nic go nie jest w stanie z takiego przekonania wybić – nawet dowód skrajnego fanatyzmu, jakim jest ogłoszenie przez rosyjskiego patriarchę Cyryla świętej wojny z Ukrainą.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Co zostanie z TVP, gdy opadnie kurz po bitwie?

Leninowscy „pożyteczni idioci" wobec wojny Rosji i Ukrainy

Tu stop – koniec z propagowaniem poglądów Sachsa, których wypada się przede wszystkim wstydzić. Ważniejsze jest ostrzeżenie przed wyznawcami chłodnego, antykartezjańskiego racjonalizmu, którzy pełnią dziś rolę leninowskich „pożytecznych idiotów”. W swoim mniemaniu służą światu, ślepi na to, że ich mocodawcy wciąż wywodzą się z tych samych kremlowskich murów.

Czyżby w istocie mniejsi nie mieli równych praw z wielkimi? Czyżby liczyła się tylko goła siła? Tu, w Polsce, nigdy tego nie zaakceptujemy. Ze zdumieniem czytam tekst Jeffreya D. Sachsa przysłany jakiś czas temu przez jednego z wybitnych polskich „realistów” o rzekomym bidenowskim planie zbiorowego morderstwa na narodzie ukraińskim i nie mogę rozpoznać fanatyka wolnego rynku, który cztery dekady temu wyciągał z socjalistycznej biedy kraje uwolnione od totalitarnych reżimów. Sachs jest znany w Polsce jako inicjator/współautor balcerowiczowskiego planu gospodarczej „terapii szokowej”, ale wcześniej wspierał rząd Boliwii, a po epizodzie nad Wisłą, już bez większych sukcesów, władze Rosji i Jugosławii. Ostatnimi czasy zajmował się wyciąganiem z biedy Afryki, choć o jego sukcesach na tym polu jest raczej cicho.

Pozostało 86% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi