Dwa bulwersujące wnioski wynikają z tej lektury. Po pierwsze, ssaki istniały na Ziemi już od 300 mln lat wstecz i wcale nie czekały na zagładę dinozaurów, dającą im wolną drogę rozwoju. Po drugie, to nie dinozaury blokowały ssakom drogę do świetności ewolucyjnej, raczej ssaki blokowały ją sobie wzajemnie. Jak dziś, tak i wtedy polowały na siebie, wstrzymując rozrost gałęzi tych zwierząt. Pierwsza era ssaków rozpoczęła się 250 mln lat temu i trwała do wymierania permskiego, największego w historii. Druga rozpoczęła się 66 mln lat temu z uderzeniem w Jukatan asteroidy, która położyła kres świetności dinozaurów.

Jest to więc książka, która przeczy obiegowej wiedzy, jak ta o pochodzeniu ssaków od gadów. Ze skał i łupków wyłaniają się szkielety okazów, a czasem tylko łap i żuchw, zdradzające ich budowę, rodzaj ruchu, zmysły, czasem kolor futra.

Czytaj więcej

„Pasażer” i „Stella Maris”: Rodzina nuklearna

„Bestie…” Panciroli to przykład popularyzacji nauki godny najwyższej pochwały. Oto naukowiec uznaje, że efekt jego badań nadaje się do przedstawienia opinii publicznej i potrafi nadać temu formę książki. Oferuje wiedzę nowoczesną, aktualną, przy tym atrakcyjnie podaną, w znacznej części zdobytą osobiście – wstawki dotyczące poszukiwań czyta się jak reportaż. Wyeksponowany został też udział polskiej paleontolog Zofii Kielan-Jaworowskiej, z omówieniem jej losów wojennych i wypraw badawczych do Mongolii, a przy tym o zasługach w dziedzinie ssaków prehistorycznych. Sami nie wiedzieliśmy, że ktoś taki żył między nami.