Irena Lasota: Putin i Prigożyn. Od Rodziny Soprano do Spartakusa

„Bój to jest nasz ostatni” – to słowa Międzynarodówki komunistycznej, coraz rzadziej śpiewanej. Kto stoczy ostatni bój w Rosji? Bandyci przyjmowani do armii Putina i Prigożyna?

Publikacja: 30.06.2023 17:00

Irena Lasota

Irena Lasota

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

W czwartek po południu zastanawiałam się, czy zacząć oglądać jakiś serial, i pytałam znajomego, sowietologa skądinąd, co myśli o jednym z najsłynniejszych seriali amerykańskich sprzed ćwierć wieku „Rodzina Soprano”. „To jest dla mnie zbyt okrutne – powiedział – nie lubię, kiedy pokazują mordowanie ludzi, duszenie i krojenie ich na kawałki, ale powinnaś przynajmniej wiedzieć, że był to nie tylko ulubiony serial Putina, ale wedle niektórych, na nim wyrobił on sobie obraz Zachodu i wodzostwa”.

Zanim stało się dla mnie jasne, czy Tony Soprano przejmie władzę w mafii w New Jersey, w Rosji w ciągu jednej doby odegrano nie tylko całego „Ojca chrzestnego”, ale i część „Spartakusa” – tę, w której szlachetni, wyzwoleni z okowów gladiatorzy idą na Rzym domagać się sprawiedliwości i zemsty.

Czytaj więcej

Irena Lasota: A może jednak „Lex Braun”?

Oczywiście każdy analityk, komentator, polityk czy bezpartyjny rozmówca ma własne zdanie na temat tego, co się wydarzyło, na temat powodów, kulis, a zwłaszcza konsekwencji tego puczu/niepuczu. I bardzo dobrze, przynajmniej jest o czym rozmawiać. Od razu wyznaję, że nie mam własnej teorii, a tylko kilka uwag, pytań i skojarzeń, poważnych i mniej poważnych.

Z filmów o mafii wiemy, że każdy capo di tutti i capi musi być czujny i nie pozwolić, by żaden z jego kapitanów stał się zbyt silny. Nie trzeba być do tego Włochem. Dwa dni po puczu/niepuczu minęła 70. rocznica upadku Ławrentiego Berii, najsilniejszego gracza po śmierci Stalina. Wedle jednych został rozstrzelany pół roku później, wedle innych został zastrzelony tego dnia przez kolegów na posiedzeniu Biura Politycznego ZSSR.

Co z przyszłością Prigożyna? Jak wiemy, Putin łaskawie zezwolił mu udać się na emigrację na Białoruś. Równie łaskawy był Stalin w stosunku do Trockiego, pozwalając mu w 1929 roku na emigrację do Turcji. Przez następne 11 lat Stalin wymordował wszystkich prawdziwych i wydumanych zwolenników Trockiego, prowadząc w tym czasie międzynarodowe polowanie na swojego największego wroga. W polowaniu uczestniczyli komuniści i ich sympatycy z wielu krajów, aż w końcu, w sierpniu 1940 roku udało się to Ramónowi Mercaderowi, hiszpańskiemu komuniście. Mercader został zauważony na początku wojny domowej w Hiszpanii przez NKWD i wysłany do Moskwy na przeszkolenie. Nauka musiała być wszechstronna, bo z jednej strony Mercader zaprzyjaźnił się ze słynnym później antropologiem Markiem Zborowskim, a z drugiej rozbił Trockiemu głowę niewielkim szpikulcem do lodu. Czy to zbieg okoliczności, że jego grób, oznakowany Ramon Iwanowych Lopez, znajduje się w Moskwie?

Oczywiście każdy analityk, komentator, polityk czy bezpartyjny rozmówca ma własne zdanie na temat tego, co się wydarzyło, na temat powodów, kulis, a zwłaszcza konsekwencji tego puczu/niepuczu. I bardzo dobrze, przynajmniej jest o czym rozmawiać.

I kolejny zbieg okoliczności: niecały tydzień przed marszem na Moskwę zmarł w Meksyku w wieku 97 lat Esteban Volkov, wnuk Trockiego, który był obecny przy konającym dziadku.

Co z przyszłością Łukaszenki? To chyba jest jedna z najciekawszych kwestii w obecnej sytuacji. Kilka tygodni po dostaniu w prezencie od Putina wyrzutni Iskander z głowicami nuklearnymi – były dyrektor kołchozu, dziś dyktator – dostaje w prezencie Prigożyna. Żeby obaj byli zagrożeniem dla Ukrainy i dla nas? Żeby to, co zrobi jeden, zwalić na drugiego? Żeby się zjedli? Co będzie z „azylem” Prigożyna, jeśli Białoruś w końcu zjednoczy się z Rosją?

Czytaj więcej

Irena Lasota: Dlaczego minister Czarnek przypomina Gomułkę

Rakiety w Białorusi i na Kubie? Od niedawna wiadomo o Kubańczykach w oddziałach armii Wagnera na Ukrainie. O tym, że mogli być w Afryce, mówiło się przedtem. Teraz coraz głośniej słychać o tym, że Rosja chciałaby ustawić jakieś wyrzutnie na Kubie. Żeby z nich strzelać do odległego o 100 kilometrów Miami? Pełnego skądinąd rosyjskich oligarchów, ich rodzin, kochanek, służących i kierowców? Żeby się nimi targować o pokój na Ukrainie?

„Bój to jest nasz ostatni” – to słowa Międzynarodówki komunistycznej, coraz rzadziej śpiewanej. Kto stoczy ostatni bój w Rosji? Bandyci i vory w zakonie przyjmowani do armii Putina i Prigożyna?

Właśnie przeczytałam u niezastąpionego Paula Goble’a krążący po Rosji dowcip, że do momentu rozpoczęcia wojny z Ukrainą, armia rosyjska była drugą najsilniejszą armią świata, potem stała się drugą najsilniejszą armią na terenie Ukrainy a 24 czerwca okazało się, że jest drugą najsilniejszą armią w Rosji.

W czwartek po południu zastanawiałam się, czy zacząć oglądać jakiś serial, i pytałam znajomego, sowietologa skądinąd, co myśli o jednym z najsłynniejszych seriali amerykańskich sprzed ćwierć wieku „Rodzina Soprano”. „To jest dla mnie zbyt okrutne – powiedział – nie lubię, kiedy pokazują mordowanie ludzi, duszenie i krojenie ich na kawałki, ale powinnaś przynajmniej wiedzieć, że był to nie tylko ulubiony serial Putina, ale wedle niektórych, na nim wyrobił on sobie obraz Zachodu i wodzostwa”.

Pozostało 90% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi