Świat sztuki oburza się, że słynny obraz XV-wiecznego malarza Andrieja Rublowa został przeniesiony z Galerii Tretiakowskiej w Moskwie do katedry Chrystusa Zbawiciela. Pracownicy Galerii wyrazili swoje zaniepokojenie zniszczeniami, na które naraża to jeden z najsłynniejszych rosyjskich skarbów kultury i jednocześnie skarbów kultury Rosji.
Inni – ja na przykład – zaniepokoili się polityczną retoryką towarzyszącą tym przenosinom. Cyryl, patriarcha Wszech Rosji, kolega Putina z patriotycznej organizacji KGB, który zresztą jest na liście sankcji USA i Kanady za wspieranie rosyjskiej wojny przeciw Ukrainie, wygłosił przemówienie-kazanie, w którym nazwał Putina „prawosławnym prezydentem Rosji”. – Przeniesienie ikony Rublowa „Trójca Święta” do naszej katedry jest wynikiem bezpośredniej interwencji boskiej. Zwłaszcza w okresie, gdy naszej ojczyźnie zagrażają olbrzymie wrogie siły – powiedział Cyryl. Po czym wezwał wiernych do modłów za ojczyznę i zwycięstwo.
Czytaj więcej
Petruška Šustrová, która zmarła 6 maja w Pradze, była niezwykłą osobą. Naprawdę.
Ponieważ Putin pokazywał w telewizji XVII-wieczną mapę, na której nie było Ukrainy, niektórzy znaleźli mapy z okresu, kiedy tworzył Rublow (1360–1430) i Moskwa jest tam dużo mniejsza niż sąsiadujące chanaty krymski, kazański czy syberyjski. Mapa z tego okresu pokazuje niepozorne terytorium rosyjskojęzyczne otoczone przez Turko-Mongołów. Mongolia mogłaby nawet zażądać dziś reparacji za 700 lat rosyjskiej okupacji ich terenów.
Cyryl jest patriarchą Kościoła prawosławnego, ale analiza postaw Rosjan (nie tylko obywateli Federacji Rosyjskiej) pokazuje, że homo sovieticus zagnieździł się w nich z niewielkimi tylko wariacjami, jeśli chodzi o religię. Ze wszystkich religii chrześcijańskich tylko niewielkie Kościoły, jak baptyści czy zielonoświątkowcy, przeciwstawiają się wojnie, za co są bezlitośnie karani.