Chcemy walczyć z korupcją, ale nie metodami na skróty. Choroba korupcji dotyczy zresztą nie tylko sądów i innych organów władzy. Przeżarła całe nasze społeczeństwo. Jedną z przyczyn jest słabość gospodarki, która powoduje brak pieniędzy w budżecie. (…) To zresztą działa też w drugą stronę, bo korupcja osłabia gospodarkę. Wierzę jednak, że ten zamknięty krąg rozerwiemy, a reforma sądownictwa jest jednym ze sposobów, by tak się stało. (…) Powinny też sprawnie działać policja i nasze Narodowe Biuro Antykorupcyjne, by wykrywać takie przypadki. Oczywiście jest tu też duża rola sądów, by karały osoby winne korupcji”– mówił na łamach „Rzeczpospolitej” ledwo 1 marca 2023 r. Wsiewołod Kniaziew, prezes Sądu Najwyższego Ukrainy.
Kniaziew kilka dni temu został zatrzymany przez agentów Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) z poważnymi zarzutami korupcyjnymi. Biuro publicznie zaprezentowało mocne dowody, nagrania telefoniczne i 3 mln dolarów w gotówce. Sprawa – jak słyszy się w Kijowie – jest rozwojowa. W kręgu podejrzeń pozostaje 18 sędziów i poważna firma prawnicza uczestnicząca w korumpowaniu sędziów. Przedmiotem korupcji była sprawa ważnego oligarchy.
Czytaj więcej
W Kijowie cały czas się uważa, że ukraińskie przywileje są na wieczność.
Co o tym myśleć? Czy aby perspektywa, że służby Zełenskiego zabrały się na poważnie za walkę z korupcją, jest właściwa? Tak i nie. Bo trudno zaprzeczyć, że rozmontowanie układu korupcyjnego w Sądzie Najwyższym to okrutna lekcja dla całego wymiaru sprawiedliwości w Ukrainie, a zarazem solidna profilaktyka. Ale jaka jest pewność, że inni wyciągną z tego wnioski? Skąd wiara, że przełoży się to na zwiększenie poziomu etycznego całego sądownictwa?
Można też cały problem widzieć zupełnie inaczej. Nie jako dowód skutecznej walki z patologią, ale jako diagnozę patologii. Skoro bowiem Kniaziew, relatywnie młody, 43-letni sędzia uważany za nadzieję ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości, przyjmuje 3 mln dolarów w najbardziej prostacki sposób, czyli w gotówce, i daje się nagrać służbom, to znaczy, że w Ukrainie wymiaru sprawiedliwości po prostu nie ma. W zamian mamy do czynienia z ordynarnym systemem korupcyjnym, którego państwu, mimo ponad roku od rosyjskiej inwazji, nie udało się wyplenić.