Żaden spośród 45 prezydentów USA, którzy poprzedzali Joe Bidena, nie osiągnął wieku obecnego amerykańskiego przywódcy. Niepewny chód, gafy w przemówieniach, unikanie dłuższych konferencji prasowych, kłopoty ze zdrowiem sprawiają, że trudno zapomnieć, iż na czele kraju stoi polityk w sędziwym wieku. Biden zdaje sobie z tego sprawę i kiedy latem 2020 r. otrzymał nominację Partii Demokratycznej do walki o Biały Dom, wystąpił z jasnym przesłaniem: oddajcie w moje doświadczone ręce los Ameryki na jedną kadencję, a uspokoję rozchwianą przez Donalda Trumpa nawę państwa, uratuję demokrację. A potem oddam władzę młodszemu.
Czytaj więcej
Ukraińcy mają niewiele miesięcy na przeprowadzenie udanej ofensywy na froncie. Potem ton kampanii wyborczej w USA będzie nadawał faworyt republikanów Donald Trump, który zapowiada porozumienie z Kremlem.
Ostatnia misja prezydenta
Jednak w ostatnich miesiącach Biden wysyła coraz więcej sygnałów świadczących o tym, że zmienił zdanie i zamierza ubiegać o drugą kadencję na czele państwa. Jeśli mu się to powiedzie, będzie prezydentem do 2028 roku. Wówczas osiągnie wiek 86 lat.
Powodów zmiany planów amerykańskiego przywódcy jest wiele. Jeszcze rok temu miał tragiczne notowania w sondażach: nie ufało mu 57 proc. Amerykanów, o 20 pkt proc. więcej niż tych, którzy go darzyli zaufaniem. Ale od tego czasu ta różnica stopniała do ledwie 4 pkt proc., choć wciąż przewagę – 52 do 48 proc. – mają niechętni wobec prezydenta. Nie koniec na tym. Listopadowe wybory uzupełniające do Kongresu nie przyniosły spodziewanej „czerwonej fali”. Zamiast podbić Senat, republikanie nawet stracili jeden mandat. A ich przewaga w Izbie Reprezentantów pozostaje krucha.
Tak się stało przede wszystkim z powodu coraz lepszej kondycji gospodarki. Bezrobocie, 3,4 proc., nie było tak niskie w Stanach od 54 lat. Inflacja spadła do 6 proc., a zamiast recesji MFW prognozuje 1,4 proc. wzrostu. Wywołując kryzys energetyczny na świecie, Władimir Putin nie zdołał rzucić USA na kolana. Amerykanie w szczególności doceniają Inflation Reduction Act, pakiet gigantycznych dotacji państwowych, dzięki któremu od leków po paliwo zakupy stały się dla indywidualnych klientów tańsze, a firmy, które rozwijają produkcję w Ameryce, mogą liczyć na sowite subwencje.