Tomasz Terlikowski: Biskup Mendyk broni się jak poprzednicy

To prokuratura musi ocenić, czy biskup Marek Mendyk, oskarżony o poważne przestępstwo, jest winny. Jednak styl obrony duchownego przywodzi na myśl inne skandaliczne sprawy w Kościele, w których wszyscy okazali się winni.

Publikacja: 12.08.2022 17:00

Tomasz Terlikowski: Biskup Mendyk broni się jak poprzednicy

Foto: PAP/Waldemar Deska

Jeśli ktoś ma nadzieję, że to jedna z ostatnich spraw związanych z oskarżeniem o molestowanie seksualne w Kościele, to jest w głębokim błędzie. Andrzej Pogorzelski, były kleryk w seminarium świdnickim, oskarżył obecnego ordynariusza tej diecezji o to, że jeszcze jako ksiądz molestował go seksualnie w szpitalu. Biskup oskarżenie odrzuca i przytacza argumenty, dlaczego miało to być niemożliwe. Część z nich brzmi wiarygodnie, inne mniej, ale od ich oceny jest prokuratura. Ja natomiast skupię się na dodatkowych elementach wypowiedzi biskupa Mendyka, które niestety wpisują się w dość smutny obraz polskiego Kościoła i jego reakcji na tego rodzaju zarzuty.

Czytaj więcej

Tomasz P. Terlikowski: Rosja, imperium kolonialne

I tak z kolejnych wywiadów, czterech już, których ordynariusz świdnicki udzielił rozmaitym katolickim i prawicowym mediom, możemy się dowiedzieć, że sprawa została zainspirowana przez wrogie siły. Że to atak na biedny Kościół, że za chwilę zaczną się prześladowania chrześcijan, i że obrona biskupa za wszelką cenę to kwestia obrony cywilizacji chrześcijańskiej.

Nie, to nie jest żart, tylko autentyczne cytaty. „Odbieram to w kluczu ogólnej nagonki na Kościół, duszpasterzy, w tym biskupów” – mówił biskup w „Gazecie Wrocławskiej”. „Dzisiaj atakuje się biskupów i księży, niszczy i ścina krzyże, a jutro będą »rzucać kamieniami« do ludzi na ulicy. Tylko dlatego, że wychodzą z kościoła” – uzupełniał w wywiadzie dla „Gościa Niedzielnego”. „Wielu księży, którzy niezwykle ofiarnie posługują w Kościele, jest dzisiaj bardzo mocno atakowanych. Nie wolno się na to zgadzać. Nie można stać biernie. Tu chodzi o przetrwanie naszej kultury, cywilizacji, człowieczeństwa” – mówił biskup Mendyk w wywiadzie dla portalu wPolityce. Nie zabrakło także odwołania do prymasa Wyszyńskiego. „Myślę, że dojrzeliśmy do tego, żeby wysoko podnieść głowy i powiedzieć to, co mówił zawsze Prymas Tysiąclecia” – zaznaczał w „Niedzieli”.

I tak z kolejnych wywiadów, czterech już, których ordynariusz świdnicki udzielił rozmaitym katolickim i prawicowym mediom, możemy się dowiedzieć, że sprawa została zainspirowana przez wrogie siły. 

Reakcje wiernych i biskupów też były przewidywalne do bólu. Księża dziekani wydali oświadczenie, a w nim – jak zwykle w takich sytuacjach – znaleźć można cytat: „uderzą pasterza, a rozproszą się owce” i zapewnienia o pełnej solidarności. Nie zabrakło także oświadczenia Akcji Katolickiej, a tak się składa, że biskup Mendyk jest jej krajowym asystentem. Przypuszczono w nim atak na media i nie ma tam nawet cienia wątpliwości czy pragnienia, by sprawę zbadać. „Akcja Katolicka w Polsce nie godzi się na to, aby pomówienia, formułowane pod Twoim adresem, powielane przez media społecznościowe i środki masowego przekazu, pozostały bez jakichkolwiek konsekwencji. Kierując się dobrem Kościoła oraz Stowarzyszenia Akcji Katolickiej, prosimy o podjęcie stosownych kroków prawnych” – napisał rzecznik prasowy tej organizacji Artur Dąbrowski. Nie zabrakło w jego tekście także zarzutów wobec niewymienionych z nazwiska, a uruchomionych „dziennikarzy, w tym również tych, którzy mienią się »katolickimi felietonistami«, aby bez rozprawy sądowej, prawomocnego wyroku sądu, bez wysłuchania świadków domniemanych zdarzeń, bez porównania zeznań oraz prawa do obrony, mogli wydać medialny wyrok śmierci na Krajowego Asystenta Akcji Katolickiej biskupa Marka Mendyka”.

Czytaj więcej

Tomasz Terlikowski: Ojczyzną jest język, a nie skrawek mapy

Wszystko to razem wygląda dokładnie tak samo jak wypowiedzi arcybiskupa Juliusza Paetza, arcybiskupa Stanisława Wielgusa, jak obrona arcybiskupa Józefa Wesołowskiego i wypowiedzi biskupa Edwarda Janiaka. I niestety te skojarzenia nie są korzystne dla biskupa Mendyka. Co w niczym nie zmienia tego, że aby odpowiedzieć na zasadnicze pytanie, trzeba nam jeszcze poczekać. I nic w tej sprawie pewne jeszcze nie jest.

Jeśli ktoś ma nadzieję, że to jedna z ostatnich spraw związanych z oskarżeniem o molestowanie seksualne w Kościele, to jest w głębokim błędzie. Andrzej Pogorzelski, były kleryk w seminarium świdnickim, oskarżył obecnego ordynariusza tej diecezji o to, że jeszcze jako ksiądz molestował go seksualnie w szpitalu. Biskup oskarżenie odrzuca i przytacza argumenty, dlaczego miało to być niemożliwe. Część z nich brzmi wiarygodnie, inne mniej, ale od ich oceny jest prokuratura. Ja natomiast skupię się na dodatkowych elementach wypowiedzi biskupa Mendyka, które niestety wpisują się w dość smutny obraz polskiego Kościoła i jego reakcji na tego rodzaju zarzuty.

Pozostało 83% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi