Walczyć i zwiedzać

Rok to sporo czasu. A właśnie przez tyle gra „Ghostwire: Tokyo" będzie dostępna wyłącznie na pecetach i konsolach PlayStation 5. Potem ukaże się również na innych platformach, ale na razie ich właściciele muszą obejść się smakiem. Ta sytuacja to kolejny przykład rywalizacji pomiędzy producentami sprzętu. Można mieć wątpliwości, czy gracze na niej zyskują.

Publikacja: 06.05.2022 17:00

Walczyć i zwiedzać

Foto: materiały prasowe

Zagrać jednak warto. „Ghostwire: Tokyo" to udana, choć nie do końca typowa produkcja osadzona we współczesnym japońskim folklorze. Oto dzielnicę Shibuya spowija gęsta mgła, a jej mieszkańcy znikają. Główny bohater, Akito, też niemalże znika, ale ostatecznie pewien duch imieniem KK postanawia rozgościć się w jego ciele i przytrzymać je na Ziemi. Od tej pory razem przemierzają okolicę, próbując dopaść pewnego zamaskowanego mężczyznę, który ma bardzo niecne plany.

Czytaj więcej

"Buła pizza czapka prezent tort": Przegrywanie w dobrym nastroju

Gra pozwala swobodnie przemierzać dzielnicę, zaglądać do zaułków i zwiedzać budynki. Jednocześnie fabuła jest dość liniowa – zmusza do działania w określonej kolejności, według starannie przygotowanego scenariusza. Ma to swoje wady i zalety. Z jednej strony stanowi ograniczenie i zmusza do działania w taki sposób, jaki założyli twórcy. Z drugiej pozwala im na wyreżyserowanie niektórych sytuacji, dzięki czemu zaskakują i zapierają dech w piersiach.

Czytaj więcej

Nie oceniać mumii po pozorach

„Ghostwire: Tokyo" oferuje wciągającą historię i mnóstwo ciekawych, choć czasami nieco wtórnych misji pobocznych. Atrakcję stanowi możliwość toczenia walk z demonami. Początkowo starcia nie są trudne, lecz z czasem stają się emocjonujące i zmuszają do wykazania się umiejętnościami. Jeśli coś zachwyca, to widowiskowa grafika, no i samo Tokio, które jest w grze niezwykle malownicze. To już niemal te czasy, w których będziemy mogli zwiedzać egzotyczne miasta, nie ruszając się z domu.

—Michał Zacharzewski, Zdalaodpolityki.pl

„Ghostwire: Tokyo", prod. Tango Gameworks, platform: PS5, PC

Zagrać jednak warto. „Ghostwire: Tokyo" to udana, choć nie do końca typowa produkcja osadzona we współczesnym japońskim folklorze. Oto dzielnicę Shibuya spowija gęsta mgła, a jej mieszkańcy znikają. Główny bohater, Akito, też niemalże znika, ale ostatecznie pewien duch imieniem KK postanawia rozgościć się w jego ciele i przytrzymać je na Ziemi. Od tej pory razem przemierzają okolicę, próbując dopaść pewnego zamaskowanego mężczyznę, który ma bardzo niecne plany.

Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Polska przetrwała, ale co dalej?
Plus Minus
„Septologia. Tom III–IV”: Modlitwa po norwesku
Plus Minus
„Dunder albo kot z zaświatu”: Przygody czarnego kota
Plus Minus
„Alicja. Bożena. Ja”: Przykra lektura
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Plus Minus
"Żarty się skończyły”: Trauma komediantki
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje