Zagrać jednak warto. „Ghostwire: Tokyo" to udana, choć nie do końca typowa produkcja osadzona we współczesnym japońskim folklorze. Oto dzielnicę Shibuya spowija gęsta mgła, a jej mieszkańcy znikają. Główny bohater, Akito, też niemalże znika, ale ostatecznie pewien duch imieniem KK postanawia rozgościć się w jego ciele i przytrzymać je na Ziemi. Od tej pory razem przemierzają okolicę, próbując dopaść pewnego zamaskowanego mężczyznę, który ma bardzo niecne plany.
Czytaj więcej
Karcianka o dziwacznym tytule "Buła pizza czapka prezent tort" należy do produkcji imprezowych.
Gra pozwala swobodnie przemierzać dzielnicę, zaglądać do zaułków i zwiedzać budynki. Jednocześnie fabuła jest dość liniowa – zmusza do działania w określonej kolejności, według starannie przygotowanego scenariusza. Ma to swoje wady i zalety. Z jednej strony stanowi ograniczenie i zmusza do działania w taki sposób, jaki założyli twórcy. Z drugiej pozwala im na wyreżyserowanie niektórych sytuacji, dzięki czemu zaskakują i zapierają dech w piersiach.
Czytaj więcej
Z powodu pandemii czwarta odsłona filmu „Hotel Transylwania" ominęła kina i zadebiutowała na serwisie streamingowym Amazona. Towarzysząca jej gra komputerowa „Hotel Transylvania: Scary-Tale Adventures" na szczęście ukazała się na wszystkich najpopularniejszych platformach. To kolorowa zręcznościówka pozwalająca przez wiele godzin skakać, zbierać skarby i przeżywać niesamowite przygody w towarzystwie bohaterów filmu.
„Ghostwire: Tokyo" oferuje wciągającą historię i mnóstwo ciekawych, choć czasami nieco wtórnych misji pobocznych. Atrakcję stanowi możliwość toczenia walk z demonami. Początkowo starcia nie są trudne, lecz z czasem stają się emocjonujące i zmuszają do wykazania się umiejętnościami. Jeśli coś zachwyca, to widowiskowa grafika, no i samo Tokio, które jest w grze niezwykle malownicze. To już niemal te czasy, w których będziemy mogli zwiedzać egzotyczne miasta, nie ruszając się z domu.