Podtytuł: „Siostry Wahl i bohema PRL-u” sugeruje opowieść o znanych swego czasu artystkach bliźniaczkach na tle otaczającego je środowiska („kolorowe, egzotyczne motyle, otoczone uwielbieniem wróbelków i nienawiścią srok i kruków”), ale czytelnik dostaje jedynie „pudełkowe” sensacje. Autor, przez 20 lat partner Alicji, daje czytelnikom wgląd w prywatne życie sióstr Wahl, wierząc, że nie dotyczą go dobre obyczaje dyskrecji, a czasem milczenia wobec nieobecnych. Napisał książkę po kilkunastu latach od rozwodu z Alicją (już jej więcej nie widział), która zmarła cztery lata temu.
Związek z Alicją Wahl sprowadził Żurka na warszawski Żoliborz, ulicę Mierosławskiego 8. Pod tym adresem funkcjonowała także otwarta w 1978 r. prywatna galeria sióstr Wahl, w której bywali ich przyjaciele – Rakowscy, Wajdowie, Starowieyski, Konwicki, Hen, Kuroń. Ten ostatni był jedynym, któremu Alicja pozwalała palić w galerii – pisze autor książki. To bardzo subtelna niedyskrecja, bo zdecydowana większość jest „z grubej rury”. Dotyczą m.in. relacji bliźniaczek z matką oraz ze sobą, z których opisu wskazać można jedynie eufemizm: „Dorosłe kobiety rzucały się na siebie jak dziewczynki w piaskownicy”. Żurek ujawnia diagnozę lekarską dotyczącą Alicji, która nie dotyczy kataru, a także tego, kto był wcześniej nie tylko mężem, ale i kochankiem jego wybranki.
Czytaj więcej
Książka Bettiny Bereś o jej rodzicach artystach dowodzi, że istnieją szczęśliwe rodziny i artyści, którzy potrafią ze swego życia uczynić dzieło sztuki.
Pojawiają się nazwiska znanych polityków, reżyserów, aktorów, z którymi się spotykali. Głównie po to, by ich dosadnie ocenić. Po zawodowym autorze spodziewać się można było więcej. Stan wojenny przywołuje: „Dziesięć lat milczenia, rezygnacji, wyhamowania. W moim przypadku ważnych, straconych, nigdy nie odzyskanych”. Ta książka mu w tym nie pomoże.