Moda na gry tego typu dotarła do Polski na przełomie lat 80. i 90. Ukazał się wtedy świetny „Dreszcz”, wychodziły serie „Wehikuł czasu” i „Wojownik autostrady”. Później nieco o gatunku przycichło, a obecnie przeżywa on renesans. Dowodem niech będzie „Dunder albo kot z zaświatu”, nowa książka gra autorstwa Radka Raka, laureata nagród Nike i Zajdla za „Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli”.

Dorośli docenią niezwykłość wykreowanego świata, sprawność językową oraz poczucie humoru autora. Dzieci również będą się nieźle bawić – nie jest to bowiem lektura skomplikowana i niemal każda droga prowadzi do jakiegoś końca, bardziej lub mniej pozytywnego.

Czytaj więcej

„Puppet House”: Kukiełkowy teatrzyk strachu

Głównym bohaterem jest tytułowy Dunder, prawdziwie czarny kot bez choćby jednej białej łatki. Od dawna mieszka on u współczesnej wiedźmy, niejakiej Helenki, która regularnie skąpi mu mleka i wciska kit, że szkodzi ono kotom. Stąd futrzak wypuszcza się o zmierzchu na łowy i podczas pewnej nocnej wędrówki napotyka lokalnego pijaczynę „walczącego” z rowerem. Czy powinien go nastraszyć, czy też podążyć jego śladem i zbadać, dlaczego jest taki zadowolony?

W zależności od wyboru gracz trafia do innej części historii i poznaje następne wydarzenia. Podejmuje kolejne decyzje i w efekcie odwiedza gołębia Krzysztofa, ratuje weselników przed upiorną zmorą bądź mierzy się ze smokiem. Napisana ze swadą powieść stanowi idealne wprowadzenie do świata gier paragrafowych, w którym pojawiają się przecież dużo bardziej złożone pozycje, choćby „W mroku wieży” autorstwa Hariego Connera.