Raperzy i ich obowiązki

Stare blokowisko. Na pamiętającym lepsze czasy placu stoi łysy chłopak, który tupie nogami, wygraża pięściami i rytmicznie wyrzuca z siebie niecenzuralne słowa, bo nie zgadza się na zastaną rzeczywistość. Taką scenę ma w głowie Polak, któremu lata temu rap zniknął z muzycznego radaru. Bo nie ma drugiego gatunku w naszym kraju, którego funkcjonujące w zbiorowej świadomości wyobrażenie aż tak rozmijałoby się z rzeczywistością. Odbiorcy, którzy dawno nie aktualizowali swojej wiedzy, wciąż widzą w raperze wkurzonego, agresywnego nastolatka, który zawsze działa w kontrze.

Publikacja: 21.01.2022 17:00

Raperzy i ich obowiązki

Foto: materiały prasowe

W trzeciej dekadzie XXI wieku mamy jednak częściej do czynienia z rzutkim, wypachnionym biznesmenem, który zamienił klatkę schodową na elegancki loft, walkę o pomagające zaistnieć kontakty na grubo opłacane kontrakty, a stawianie poważnych diagnoz społecznych na tworzenie rozrywkowych treści o dużym zasięgu. Włos się jeży, gdy ktoś próbuje nakleić któremukolwiek raperowi łatkę z napisem: głos pokolenia. Aczkolwiek są wyjątki potwierdzające regułę: choćby raper asthma.

Czytaj więcej

46 minut o młodości

21-latek z Bielska-Białej zaistniał w roku 2020 dzięki singlowi o tytule „centrala" i w mig dorobił się miana jednego z najciekawszych młodzików w branży. Najpierw zakontraktowała go należąca do Rahima z Paktofoniki wytwórnia MaxFloRec, ale dosłownie po chwili został przechwycony przez lokalny oddział Def Jamu – legendarnego wydawnictwa, które działa pod skrzydłami światowego giganta Universal Music. Ten nieoczekiwany transfer wzbudził sporo kontrowersji, co unaocznia zarówno skalę talentu debiutanta, jak i jego niecodzienny obszar zainteresowań. Utwory młodego artysty nie tylko brzmiały tak, jakby były zaginionymi, nieco odświeżonymi realizacjami klasycznej stylistyki, ale również treściowo należały do czasów, w których raperzy widzieli więcej niż tylko własne konto bankowe. Oczekiwania odbiorców, którzy w powrocie do stylistycznej przeszłości widzą szansę na to, by rymy i bity zaczęły znowu mówić głośno o czymś ważnym, zostały mocno rozbudzone. Album, który ukazał się dwa miesiące temu, zaspokoił je w 100 procentach.

Już pierwszy utwór ustawia narrację całości. W nim asthma rapuje bowiem frazę: „Trzeba być człowiekiem do skutku". Mimo kłębów gęstego, słodkiego dymu, którym spowija otoczenie, autor nie buja w obłokach, tylko stąpa twardo po ziemi. To faktycznie muzyka buntu, która chętnie deklaruje się światopoglądowo i uwrażliwia na kwestie społeczne. Słyszymy o Strajku Kobiet, zmianach klimatycznych, skutkach wojny polsko-polskiej oraz zepsutej klasie politycznej, a komentarz góruje nad sprawozdaniem.

Kontekst muzyczny nie schodzi przy tym na dalszy plan. Dla miłośników gatunku poszukujących tradycyjnych rozwiązań są starannie napisane wersy oraz szacunek dla dokonań wielkich poprzedników, na czele z gościnnym udziałem amerykańskiego klasyka KRS-One'a. Przede wszystkim jednak bity Młodego – doświadczonego, rozpoznawalnego producenta – udowadniają, że „stara" płyta nie musi być zgrana. „manifest" o rzemiosło najwyższej próby. Perkusje są wyraziste i podążają w różnych kierunkach, bębny biją twardo, dęciaki raz przyspieszają, a gdzie indziej studzą atmosferę, ukradkiem pojawiają się też bongosy, odsyłając do klimatu polskiego reggae. Obu panów dzieli aż 16 lat, więc ich porozumienie ponad rocznikami robi jeszcze większe wrażenie.

Czytaj więcej

Bezinteresowna rapowa hybryda

„Widzą we mnie Eminema i chcą, żebym był Magikiem/ Słyszą głos pokolenia i czekają na manifest" – rapował na swoim niedawnym albumie Mata. Teraz już nie trzeba czekać, bo świetny „manifest" już tu jest, tylko trzeba umieć go znaleźć. Poszukiwania warto rozpocząć od zrozumienia, że z rapowaniem nie wiążą się żadne powinności. Wyjdzie to wszystkim na dobre.

„Manifest", asthma/Młody, dystr. Universal Music Polska

W trzeciej dekadzie XXI wieku mamy jednak częściej do czynienia z rzutkim, wypachnionym biznesmenem, który zamienił klatkę schodową na elegancki loft, walkę o pomagające zaistnieć kontakty na grubo opłacane kontrakty, a stawianie poważnych diagnoz społecznych na tworzenie rozrywkowych treści o dużym zasięgu. Włos się jeży, gdy ktoś próbuje nakleić któremukolwiek raperowi łatkę z napisem: głos pokolenia. Aczkolwiek są wyjątki potwierdzające regułę: choćby raper asthma.

Pozostało 88% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi