„Cytaty przewodniczącego Mao" w niełaskę popadły w roku 1976, wraz ze śmiercią Wielkiego Sternika. Za pomocą czerwonej książeczki (jak nieoficjalnie nazywano „Cytaty...") Mao Zedong przeprowadził swoją rewolucję kulturalną, która wywróciła kraj (i partię) do góry nogami. Nic więc dziwnego, że po jego śmierci kierownictwo Komunistycznej Partii Chin (KPCh) uznało ją za coś w rodzaju puszki Pandory. Po latach wznowiono wprawdzie druk starych wydań, ale odgrywały one głównie rolę pamiątek turystycznych.
Po blisko czterdziestu latach ten bodaj najbardziej znany relikt z epoki Mao zdaje się wracać do łask. Nad nową wersją czerwonej książeczki przez ostatnie dwa lata pracował – wraz z 20-osobowym zespołem – płk Chen Yu z Akademii Nauk Wojskowych. Pierwotnie publikację przewidywano na listopad, ale jak na razie centrala partyjna nie udzieliła oficjalnego pozwolenia na wydanie książki. Niewykluczone, że owoc prac zespołu płk. Chena na rynku ukaże się w grudniu, akurat na 120. rocznicę urodzin Mao.
Czym można tłumaczyć pojawienie się nowej wersji komunistycznego klasyka trzydzieści lat po rozpoczęciu wolnorynkowych reform?
– Lewicowe kręgi w wojsku chcą przetestować, na jaką skalę można zrehabilitować pomysły byłego przewodniczącego – mówi dr Daniel Leese z Wydziału Sinologii Uniwersytetu we Freiburgu, autor książki „Kult Mao. Retoryka i rytuał w rewolucji kulturalnej".
– Wydaje się, że jest to wyraz rosnącego niezadowolenia w związku z pogłębiającymi się problemami społecznymi. Przeciętni Chińczycy nie rozumieją, na czym polega demokracja, więc gdy chcą wyrazić swój sprzeciw wobec obecnej sytuacji politycznej – szczególnie jeżeli chodzi o korupcję i rozwarstwienie społeczne – odwołują się do jedynej opozycyjnej myśli, jaką znają, czyli do maoizmu – komentuje prof. Perry Link z University of California Riverside. Prof. Link był jednym z trzech amerykańskich sinologów, którzy przygotowali głośną książkę „Dokumenty Tiananmen", pokazującą działania najwyższych przedstawicieli KPCh wobec protestów w stolicy w czerwcu 1989 roku. – Być może za pomocą tej publikacji władza chce im powiedzieć: OK, macie tę książkę, więc nie wychodźcie na ulice.
Mimo że nad nową edycją pracowali wojskowi, oficjalnie władze komunistyczne nie są zaangażowane w ten projekt. Za odkurzeniem myśli Mao stoi tzw. Nowa Lewica, której nie w smak są zmiany zapoczątkowane w 1978 roku przez Deng Xiaopinga. Są to ludzie, którzy czują głęboką nostalgię za czasami rządów założyciela ChRL, gdy nie było takich różnic społecznych (generalnie wszyscy byli biedni), a ideologia dużo lepiej przystawała do rzeczywistości gospodarczej niż dziś. Części z nich marzy się również zacieśnienie kontroli społecznej nad gospodarką.
Nowa edycja będzie się znacząco różnić od oryginału.