Unszlicht zrozumiał jasno intencje tych pytań i odpowiedział, że ów plan Lenina możliwy jest do zrealizowania w dwóch wariantach. W pierwszym możliwe byłoby osiągnięcie porozumienia z Ententą („na warunkach gwarantujących nam dłuższe wytchnienie") – na „linii Curzona", z którą dokonałoby się w tym czasie „powstanie ludu pracującego Polski" (wosstanije trudiszczichsia mass Polszy). To oczywiście byłoby rozwiązanie idealne – można by nie naruszyć „linii Curzona", rozmawiać dalej z Anglikami i zarazem mieć sowiecką Polskę. Jeśli jednak rewolucja w Polsce nie wybuchnie sama, trzeba by kontynuować ofensywę Armii Czerwonej, uzbroić polskich robotników i służbę folwarczną, stworzyć tymczasowy komitet wojskowo-rewolucyjny dla Polski i ogłosić uroczyście jej sowietyzację. „Dalsze przebywanie nasze w Polsce warunkujemy wolą polskich robotników i chłopów". Co do perspektyw sowieckiego przewrotu w Polsce, Unszlicht stwierdził, iż wzrastają one coraz bardziej w miarę zbliżania się Armii Czerwonej, a większy opór („soprotiwlienije") będzie można napotkać dopiero w Wielkopolsce, „który może być złamany dopiero przez przewrót [komunistyczny] w Niemczech". Ten ostatni dopisek Unszlichta świadczy jednoznacznie, że przedstawiony przezeń drugi wariant rozwoju sytuacji w Polsce nie zakładał raczej możliwości pogodzenia się z Ententą – za sowietyzacją Polski miała bowiem otwierać się perspektywa sowietyzacji Niemiec...
Popchnie proletariat w ramiona burżuazji
Zebrane następnego dnia, 16 lipca, Plenum Komitetu Centralnego mogło zapoznać się z tezami przygotowanymi przez samego Lenina. Dwa pierwsze punkty tez dla Plenum i dodana do nich ręcznie uwaga Lenina nie pozostawiały wątpliwości, który z wariantów nakreślonych przez Unszlichta był rekomendowany do wyboru. Punkt pierwszy wzywał do udzielenia pomocy „proletariatowi i masom pracującym" Polski i Litwy w wyzwoleniu od „burżuazji i pomieszczikow (szlachty)", zaś drugi punkt wskazywał środek do tego celu: naprężyć wszystkie siły dla wzmożenia i przyspieszenia ofensywy Armii Czerwonej na Polskę. Ręczna uwaga Lenina stawiała kropkę nad „i": „CeKa rekomendujet pomocz' sozdaniju sowietskich włastiej w Polsze i pomocz im" [KC rekomenduje pomóc w stworzeniu sowieckich władz w Polsce i udzielenie im pomocy]. Punkt czwarty powtarzał przesłany uprzednio Unszlichtowi pomysł „uroczystego i oficjalnego zapewnienia" polskiego ludu o zagwarantowaniu mu przez Rosję sowiecką korzystniejszej granicy niż ta, którą oferuje Anglia. Punkt szósty odrzucał całkowicie pośrednictwo Anglii w ewentualnych rokowaniach pokojowych z Polską i innymi sąsiadami Rosji. Punkt siódmy mówił o „uroczystym oświadczeniu", że jeśli Polska zwróci się z prośbą o rozmowy pokojowe, wówczas Rosja sowiecka podejmie takie rozmowy. Tylko ten ostatni punkt można było interpretować jako (minimalne) wyjście naprzeciw brytyjskiej nocie. Cała reszta tez dla Plenum oznaczała ostre, manifestacyjne niemal odrzucenie noty Curzona z 11 lipca.
Dzięki opublikowanym niedawno notatkom sekretarza KC, Jewgienija Preobrażeńskiego, możemy wejrzeć w przebieg tego, rzeczywiście historycznego, plenum. Spośród 19 członków Plenum, nie byli obecni: z powodu obowiązków na różnych frontach – Stalin, Smiłga i Dzierżyński, a także Fiodor Siergiejew („Artiom"), Chrystian Rakowski oraz Iwan Smirnow. Brali natomiast udział w obradach komisarze, którzy nie byli członkami KC – bez prawa głosu – Cziczerin (spraw zagranicznych) i Krasin (handlu). Ożywiona debata zaczęła się, jak zapisał Preobrażeński, od „całkowicie bezspornego punktu, że musimy pomóc polskim robotnikom osiągnąć sowietyzację Polski". Zastępca członka Politbiura, Bucharin, był podekscytowany: „Iljicz [Lenin] przygotowuje nową fazę w światowej polityce, a teraz ujawniło się to ponad wszelką wątpliwość". Trocki studził jednak emocje: z wojskowego punktu widzenia (chodziło o operację głębokiego ataku na Warszawę i dalej) niezabezpieczone pozostaje zarówno lewe skrzydło, od strony Rumunii, jak też prawe, od strony Łotwy. Polityczny zwierzchnik Armii Czerwonej nie oceniał zbyt optymistycznie perspektyw dalszego ataku: Polacy nie poddają się do niewoli, wycofują się w sposób uporządkowany, nie widać w ich armii żadnego rozkładu. Lenin wszakże nie ustępował przed tymi argumentami Trockiego. Zażądał, by odrzucić pośrednictwo Ententy, nie zawierać rozejmu z Polską, ale „wymacać bagnetem czerwonoarmisty, czy Polska dojrzała do sowietyzacji [proszczupat' krasnoarmiejskim sztykom, gotowa li Polsza k sowietskoj własti]". Zinowiew, Bucharin, Rudzutak i Kamieniew poparli Lenina. Specjalista od spraw polskich, urodzony w Tarnowie, a wykształcony na Uniwersytecie Jagiellońskim, Karol Radek (Sobelsohn), członek KC, oponował. Stwierdził, że on, Marchlewski i inni polscy komuniści uważają, iż Polska nie jest gotowa na sowietyzację. Dalszy atak Armii Czerwonej na ziemie polskie pobudzi tylko polski patriotyzm i popchnie proletariat w ramiona burżuazji. Radek hamował też generalny zapał Lenina: wbrew „Iljiczowi" cała Europa nie dojrzała jeszcze do rewolucji socjalistycznej. Trocki z kolei apelował, by jednak przyjąć pośrednictwo Ententy – dostrzegł tu szansę pogłębienia rozłamu między Francją (niechętną oczywiście ugodzie z Moskwą) i Anglią, gotową w imię zgody z Moskwą sprzedać Polskę. Alieksiej Rykow natomiast twardo przestrzegał: „próby sowietyzacji Europy za pomocą takich oddziałów jak budionnowskie tyko nas skompromitują przed europejskim proletariatem".
Czort z tym, oby Iljicz miał rację
Nie wiemy, czy miał na myśli przede wszystkim bandycki sposób walki budionnowców, czy raczej fatalny stan ich wojskowego wyglądu i dyscypliny. Wiemy, że pełniąc funkcję prawej ręki Lenina w Radzie Komisarzy Ludowych, Rykow rozumiał dobrze stan wewnętrzny państwa sowieckiego i z tego punktu widzenia krytykował pomysł „marszu krasnoarmiejców na Berlin". Brakuje amunicji, obuwia, mundurów, w fabrykach zbrojeniowych strajk za strajkiem... „Z takim tyłem iść na Ententę nie wolno" – podsumowywał swój krytyczny głos. Sam Preobrażeński zgadzał się z uwagą Trockiego o możliwym rozłamie między Anglią i Francją, a także podkreślał wielkie propagandowe straty, jakie przyniesie przejście wojny, dotychczas prowadzonej pod sztandarem walki w obronie pokoju i tym obronnym charakterem uzasadnianej, w fazę generalnego natarcia – na Warszawę i dalej... Michaił Kalinin, w duchu podobnym do Rykowa, mówił, że ludzie chcą pokoju, rok głodny, trzeba być w sprawie dalszej wojny raczej ostrożnym. Na te krytyczne głosy odpowiedział Lenin. „Rzucił się na Rykowa, że ten rozwija katastroficzne myśli, a tymczasem wszystkie obiektywne dane mówią o sukcesach w przemyśle i zaopatrzeniu...". Powołał się również na optymistyczne telegramy szefa zarządu politycznego Armii Czerwonej, Smiłgi – o ogólnej sytuacji na froncie.
Stanowisko Lenina przeważyło. W głosowaniu jego wyjściowe tezy zostały przyjęte jednogłośnie (jak zapisał Preobrażeński, ale potem, z ostrożności, przekreślił: „przeciw Trockiemu, Kalininowi, Radkowi i mnie"). W głosowaniu poszczególnych punktów wszyscy poparli także dalszą ofensywę na Warszawę, natomiast w punkcie o odrzuceniu pośrednictwa Ententy w rozmowach pokojowych z Polską przeciw tej tezie Lenina głosowali Trocki, Kalinin, Rykow, Radek i Preobrażeński. Bucharin podszedł po głosowaniu do Preobrażeńskiego i skomentował: „widzisz, zdrajco, a pewnie i tak rad jesteś, że pokazaliśmy kułak Entencie". Ten jednak zapisał, że wcale się nie cieszył: „Boję się, że się przeliczymy i naderwiemy"... Wyrażając jednak uznanie dla autorytetu Lenina, Preobrażeński zakończył swój zapis debaty KC RKP (b) nad propozycją „Curzona" charakterystycznym wezwaniem: „Czort z tym [te słowa następnie przekreślił], oby Iljicz miał rację!" W dalszej części posiedzenia KC zdecydowano, że do Anglii, na dalsze rozmowy, a właściwie dalszą akcję polityczno-propagandową, ostatecznie pojedzie nie Krasin, ale stojący wyżej w hierarchii sowieckiego systemu, członek Politbiura, Lew Kamieniew.
Rozgromić białogwardyjską Polskę
W ten sposób Rosja sowiecka, pociągnięta wolą i prawdziwie rewolucyjnym zapałem samego Lenina, zdecydowała się jednak rzucić rękawicę Entencie. Była w tym geście jednak nadzieja, że druga strona – czyli przede wszystkim Anglia – tej rękawicy nie podejmie, ale pogodzi się z faktyczną likwidacją niepodległości „burżuazyjnej" Polski i będzie mimo to kontynuowała rozpoczęte w maju rozmowy z wysłannikami Moskwy. Plenum poleciło Cziczerinowi zredagować odpowiedź na notę brytyjską z 11 lipca, Trocki natomiast miał przygotować odezwę do „robotników, chłopów i wszystkich uczciwych obywateli RSFSR i Sowieckiej Ukrainy" o odmowie przyjęcia angielskiego pośrednictwa [...].