Kolejka rzeczy do naprawy po zdewastowaniu przez ustępującą (niechętnie) władzę jest długa, ale dla instytucji wyborów i prawa wyborczego musi znaleźć się miejsce. Kolejne nowelizacje, szczególnie wprowadzane po 2015 roku, zniekształcające i psujące uchwalony 5 stycznia 2011 r. kodeks wyborczy (DzU nr 21, poz. 1277), spowodowały podważenie niektórych zasad wyborczych wymienionych w art. 96 ust. 2 konstytucji, w tym zasady równości wyborów.
Zbyt duża reorganizacja
Ustawą z 11 stycznia 2018 r. o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych (DzU z 2018 r., poz. 130) ustawodawca zdecydował się na daleko idącą reorganizację sposobu powoływania i odwoływania członków Państwowej Komisji Wyborczej. Spowodowało to odejście od tzw. modelu sądowniczego, funkcjonującego w Polsce nieprzerwanie od roku 1991, kiedy to zarządzeniem prezydenta powołana została po raz pierwszy Państwowa Komisja Wyborcza w składzie sędziowskim jako stały najwyższy organ administracji wyborczej. W skład nowej PKW wchodzi obecnie tylko dwóch sędziów, a nadto wybrane przez organ polityczny, jakim jest Sejm, osoby cechujące się wyłącznie kwalifikacjami do bycia sędzią.
Powołanie PKW w składzie sędziowskim było wypełnieniem łacińskiej paremii iudices electionis custodes wprowadzającej system wyborczy, nad którym mieli czuwać sędziowie. Decyzja ta była ze wszech miar słuszna, jeśli zważyć niepodważalną i faktycznie niekwestionowaną wówczas godność urzędu sędziowskiego, wymogi adresowane do osób ubiegających się o dostęp do urzędu sędziowskiego oraz atrybuty łączące się z funkcją sędziowską, w tym zwłaszcza gwarancję niezawisłości. Wprawdzie administracja wyborcza w wielu państwach różni się tradycją historyczną, nazwami i funkcjami poszczególnych organów czy strukturą organizacyjną, w tym podporządkowaniem określonym organom państwowym, jednak obowiązujący do niedawna w Polsce model niezależnej administracji wyborczej (independent model) zalecany jest państwom tzw. młodej demokracji przez Komisję Wenecką (kodeks dobrej praktyki w sprawach wyborczych). Jego dotychczasowe funkcjonowanie w Polsce nigdy nie było przedmiotem jakichkolwiek zarzutów.
Czytaj więcej
Sad Najwyższy niemal codziennie wydaje kilkadziesiąt orzeczeń dotyczących protestów wyborczych i referendalnych, a ma jeszcze przyśpieszyć. Termin ich rozpatrzenia nie jest zagrożony zapewnia.
Pojawiające się co jakiś czas jako uzasadnienie zmian osobowych w PKW nieprawdziwe, a wręcz kłamliwe tezy, jakoby w 2014 r. doszło do fałszerstwa wyborów samorządowych (ten argument pojawił się nawet w kampanii wyborczej premiera Morawieckiego – aż dziw, że opozycja nie wystąpiła z procesem wyborczym), nigdy nie zostały udowodnione. Wprawdzie w większości państw występuje tzw. niezależny model administracji wyborczej cechujący się autonomiczną i niepowiązaną z władzą administracyjną strukturą, to jednak w niektórych krajach funkcjonuje model tzw. rządowy oparty na strukturze władzy wykonawczej lub też model tzw. mieszany charakteryzujący się powiązaniem aparatu rządowego, organizującego wybory, z niezależnym organem nadzorującym procedurę. Wprowadzony przez PiS model struktury organów wyborczych, z których wyrugowano sędziów (PKW, okręgowe komisje wyborcze), doprowadza do skutków niepożądanych, jak np. zasiadanie przez niektórych członków PKW w radach nadzorczych państwowych firm i instytucji, nad którymi władzę mają ministrowie, którzy jednocześnie są kandydatami rządzącej w danym momencie partii w wyborach (reportaż TVN 24 „Do spółki z PiS. (Nie)zależni”, 10 października 2023 r.).