Warszawska księgarnia, październik 2023 roku. Jedenaście dni przed wyborami parlamentarnymi. Przed mikrofonami i kamerami dwoje ważnych polityków – ówczesna kandydatka na senatora RP Małgorzata Kidawa-Błońska i kandydat na posła, ekonomista Andrzej Domański. – Trzeba tworzyć warunki do tego, aby czytelnictwo w Polsce się poprawiało, aby Polacy chętnie sięgali po książki, ale również, co bardzo istotne, trzeba wspierać rozwój rynku książki, wspierać rozwój małych i średnich wydawnictw, wspierać niezależne księgarnie, wspierać autorów, tłumaczy, cały generalnie sektor, rynek książki. Dlatego podjęliśmy konkretne decyzje. Po zwycięskich wyborach 15 października obniżymy VAT na książki do zera – mówi Andrzej Domański.
Czytaj więcej:
Poważna deklaracja, złożona w końcówce kampanii wyborczej przez przyszłego ministra finansów. – Uważamy, że ta decyzja pomoże rynkowi książki, zwiększy czytelnictwo, a jednocześnie ustabilizuje ten rynek. Polacy mają prawo do szerokiego wyboru książek, mają prawo, aby ceny książek były dostępne. Wiemy, że wydawnictwa borykają się z rosnącymi kosztami, z wysokimi cenami papieru, cenami energii, generalnie wysokimi kosztami również wytworzenia – dodaje.
Unia pozwala na zerowy VAT na książki
Polityk rządzącej obecnie koalicji zapewne zdaje sobie sprawę, że bez obniżenia stawki VAT na książki i czasopisma nie będzie wzrostu czytelnictwa – małe księgarnie, redakcje i wydawnictwa będą bankrutowały oraz wzrośnie w tej branży bezrobocie.
Są mechanizmy, by takie podatkowe rozwiązanie wprowadzić natychmiast (tak jak zrobili to Czesi). Możliwości daje dyrektywa UE z 6 kwietnia 2022 roku w odniesieniu do stawek VAT na książki, gazety i czasopisma, która zezwala państwom członkowskim na liberalizację vatowską dla rynku wydawniczego.