Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej lansuje się z rolnikami na dożynkach, lamentując na Twitterze, że hodowcom jest coraz ciężej. Ta sama Gasiuk-Pihowicz swego czasu ochoczo głosowała za „piątką dla zwierząt” – skrajnym projektem PiS, który oznaczałby gigantyczne problemy dla hodowców właśnie, gdyby po kryzysie w koalicji nie trafił do sejmowej zamrażarki.
Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji, ogłasza, że w mObywatelu – aplikacji z dokumentami cyfrowymi – będzie można oglądać mecze polskiej reprezentacji (po rozwalcowaniu nas przez Albanię wydaje mi się, że to średni materiał na kiełbasę wyborczą). Państwo ma się zatem zająć czymś, do czego w ogóle nie jest powołane, korzystając z instrumentu, który ma służyć zupełnie czemu innemu.
A to tylko dwa przykłady z pierwszych godzin poniedziałku.
Czytaj więcej
"Jarosław Kaczyński wymyślił sobie referendum w dniu wyborów parlamentarnych, aby bez przerwy na ciszę wyborczą atakować Donalda Tuska" - mówi Zuzanna Dąbrowska w rozmowie z Cezarym Szymankiem w podcaście "Rzecz W Tym".
Poniedziałek, jak wiadomo, następuje po sobocie (nie bezpośrednio, rzecz jasna), a w sobotę obrodziło nam dobrem wszelakim. Zjednoczona Prawica przedstawiła jeden nowy punkt, za to mocny, bo w perspektywie dobijający już kompletnie polski system emerytalny, czyli kryterium stażowe przejścia na emeryturę, stworzone w całkowitym oderwaniu od demograficznych i finansowych realiów. Poza tym powtórzyła swoje „konkrety”, wśród których jest gomułkowskie zarządzanie handlem, czyli „lokalna półka”. W następnym kroku na Nowogrodzkiej powinien zostać powołany Centralny Kumitet (właśnie tak: kumitet) Ustalania Cen Narodowych.