Rafał Dutkiewicz: Potrzebujemy w Polsce szerokiej światopoglądowo debaty

Czy publikacja tekstu Jacka Kurskiego była błędem? Jak widać po reakcji opinii publicznej, tak: była błędem. Jednakowoż i redakcja, i jej naczelny przyznali się do tego błędu. Spoglądajmy zatem na „Rzeczpospolitą”, oceniając jej całościowy dorobek.

Publikacja: 26.04.2023 11:16

Rafał Dutkiewicz jest prezesem Pracodawców RP, w latach 2002-2018 był prezydentem Wrocławia

Rafał Dutkiewicz jest prezesem Pracodawców RP, w latach 2002-2018 był prezydentem Wrocławia

Foto: materiały prasowe

W ostatnich dniach fala krytyki związanej z publikacją tekstu Jacka Kurskiego mocno szarpie wizerunkiem zarówno „Rzeczpospolitej”, jak i jej redaktora naczelnego. Mam taki odruch, wyniesiony jeszcze z lat 70., a może – jak mawiał Dygat – z tym związany, że wiele oglądałem westernów i jak kogoś biją, to staję w obronie. Szczególnie mocno zaś, gdy obrywa ktoś zacny i przyzwoity. Dotyczy to w tym wypadku „Rzepy” i Bogusława Chraboty.

Tu muszę poczynić zastrzeżenie, że to moja prywatna wypowiedź i postawa. „Rzeczpospolitą” znam, cenię i lubię. Jestem jej wdzięczny za klasę i otwartość oraz umiejętność prowadzenia szerokiej światopoglądowo debaty. Bardzo takich dyskusji w Polsce potrzebujemy.

Czytaj więcej

Aleksander Hall: „Rzeczpospolita" jest dobrem bezcennym

Czy publikacja tekstu Jacka Kurskiego była błędem? Jak widać po reakcji opinii publicznej, tak: była błędem. Jednakowoż i redakcja, i jej naczelny przyznali się do tego błędu. Spoglądajmy zatem na „Rzeczpospolitą”, oceniając jej całościowy dorobek.

Ja tak będę czynić – jako jeden z jej wiernych czytelników. Ot, taki krótki – prywatny – apel jednego z tych, dla których ważne są losy Rzeczypospolitej. Krótki, bo logikiem z wykształcenia jestem i nie przepadam za długimi wypowiedziami.

Autor

Rafał Dutkiewicz

Szef Pracodawców RP, w latach 2002-2018 prezydent Wrocławia. W latach 80. działał w harcerstwie i w podziemnej Solidarności, a po 1989 r. we wrocławskim Komitecie Obywatelskim 

W ostatnich dniach fala krytyki związanej z publikacją tekstu Jacka Kurskiego mocno szarpie wizerunkiem zarówno „Rzeczpospolitej”, jak i jej redaktora naczelnego. Mam taki odruch, wyniesiony jeszcze z lat 70., a może – jak mawiał Dygat – z tym związany, że wiele oglądałem westernów i jak kogoś biją, to staję w obronie. Szczególnie mocno zaś, gdy obrywa ktoś zacny i przyzwoity. Dotyczy to w tym wypadku „Rzepy” i Bogusława Chraboty.

Tu muszę poczynić zastrzeżenie, że to moja prywatna wypowiedź i postawa. „Rzeczpospolitą” znam, cenię i lubię. Jestem jej wdzięczny za klasę i otwartość oraz umiejętność prowadzenia szerokiej światopoglądowo debaty. Bardzo takich dyskusji w Polsce potrzebujemy.

Opinie polityczno - społeczne
Marek Kozubal: Dlaczego trzeba bić na alarm
Opinie polityczno - społeczne
Jan Nowina-Witkowski: Reset sceny politycznej po upadku PiS to szansa dla polskiej prawicy
Opinie polityczno - społeczne
Jan Skoumal: Sezon na Polę Matysiak w sejmowym lesie
Opinie polityczno - społeczne
Paweł Łepkowski: Debata wiceprezydencka w USA daje nadzieję na powrót dobrych obyczajów politycznych
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Dlaczego Polska nie chce ekshumacji na Wołyniu?