Jakie działania podejmuje przedsiębiorca, kiedy pojawiają się u niego problemy finansowe? Zwykle decyduje się na nowy kredyt, wikła się w procesy o niezapłacone faktury lub próbuje porozumieć się z częścią wierzycieli. Niestety, niewielu podejmuje się procesu restrukturyzacji. ?Ujawnienie informacji o złej kondycji firmy nie tylko jest źle widziane, ale może skutkować złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości i w konsekwencji jej likwidacją. Projekt prawa restrukturyzacyjnego przyjęty przez Radę Ministrów 9 września br. wychodzi naprzeciw tym trudnościom, dając przedsiębiorcom realną szansę na opanowanie problemów finansowych przy zachowaniu firmy. Restrukturyzacja będzie sprawniejsza i tańsza – podobnie upadłość.
Prawo restrukturyzacyjne jest wynikiem ekonomicznej refleksji, która czerpie z doświadczeń rynku, oczekiwań przedsiębiorców i stosowania prawa w sądach.
Przeciwdziałanie upadłości
Spółka z branży metalurgicznej na Podlasiu jest jedną z trzech największych firm na tym obszarze. Skupuje ubytki produkcyjne i złom, aby po przetworzeniu sprzedawać metalowe pręty do prostych konstrukcji w Niemczech, Szwecji oraz w Polsce. Nagły spadek popytu u jednego z odbiorców spowodował opóźnienie w zapłacie na rzecz kontrahentów spółki. Znalezienie nowych klientów nie powinno stanowić problemów, może jednak zająć kilka miesięcy.
W obecnym stanie prawnym przedsiębiorca stara się renegocjować kontrakty z poszczególnymi klientami, próbuje odroczyć terminy płatności oraz zabezpieczyć zapłatę wierzytelności na swoim majątku. Niestety, mniejsi dostawcy, którzy nie dostają zabezpieczenia, grożą złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości. Firma spłaca te zobowiązania, popada w dalsze zadłużenie.
Ostatecznie po trzech miesiącach złożono wniosek o ogłoszenie upadłości. Mało który kontrahent zgadza się na opcję układową. Upadłość to upadłość – widać firma nie działała uczciwie – przecież wybiórczo zaspokajała wierzycieli. Po trzech latach spółka została zlikwidowana, a majątek sprzedano za 60–70 proc. wartości. Większość wierzycieli dostała po 20 proc. należnych im pieniędzy. W pierwszej kolejności byli to wierzyciele publicznoprawni, bank i pracownicy. Na skutek zwolnień bezrobocie w regionie wzrosło o 2 proc.