Duże zainteresowanie inwestorów widać od pandemii, gdy przerwane łańcuchy dostaw próbowano zszyć, korzystając z polskich poddostawców, którzy zajmowali miejsce azjatyckich. Kolejne lata powinny być kontynuacją tego trendu.
Lider napływu kapitału
W zeszłym roku napłynęło do Polski 113 mld zł bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) – wynika ze wstępnych danych bilansu płatniczego opublikowanego przez NBP. Przekłada się to na 3,6 proc. PKB, co jest zgodne z utrzymującym się od pandemii poziomem inwestycji. Średnia napływu BIZ do Polski w latach 2020–2022 wyniosła 3,7 proc., więcej niż w większości krajów regionu i całej UE.
W ostatnich latach swoje inwestycje w Polsce umiejscowiły takie firmy technologiczne, jak Microsoft, Google, motoryzacyjne, jak Mercedes, Stellantis, i specjalizujące się w pompach ciepła, jak Daikin. Okres po 2016 r., gdy Wielka Brytania zdecydowała się opuścić UE, to dla Polski szansa przyciągania sektora finansowego, który przenosił do naszego kraju centra usług wspólnych, ale także nowych inwestycji w tym obszarze. Niedługo takim przypadkiem może być inwestycja w polski bank (VeloBank) przez zagraniczny fundusz inwestycyjny.
W inwestycjach zagranicznych w UE wyprzedzają nas tylko mniejsze gospodarki i Szwecja. Według UNCTAD w ostatnich latach liderem inwestycji zagranicznych, szczególnie chińskich, była Szwecja, ale i Węgry. Kraje bałtyckie też miały wysokie napływy BIZ.
Średnia europejska to około 0,3 proc. PKB. Wiele krajów Europy Zachodniej głównie wysyła kapitał, a nie go przyjmuje. Część, jak Malta, Luksemburg, Cypr, Irlandia i Holandia, to huby finansowe, gdzie wskaźniki te fluktuują w zależności od transferów firm transnarodowych.