To, co zaproponował Krystian Lada, pomysłodawca i twórca „D’ARC”, wymyka się jakiemukolwiek zaszufladkowaniu, także jako spektakl okolicznościowy przygotowany na 80. rocznicę Powstania Warszawskiego. Tę czcimy zwykle w sposób wspomnieniowo-refleksyjny, ewentualnie wzbogacając temat powstańczymi piosenkami, by przełamać podniosły nastrój. A Krystian Lada zachęca do osobistej, współczesnej refleksji i do spojrzenia – zgodnie z duchem naszych czasów – na przeszłość i teraźniejszość z perspektywy kobiety.
Paryżanka Joan wnuczką uczestniczki Powstania Warszawskiego
Jedną z bohaterek „D’ARC” jest paryżanka Joan, której rodzice wyjechali przed laty z Polski. Rodzinna przeszłość kompletnie nie interesowała jej do czasu, gdy otrzymała pamiątkę po swojej zmarłej babce Joannie. To pudełko z fotografiami z Powstania Warszawskiego, bo Joanna dokumentowała życie miasta w ciągu 63 dni.
Czytaj więcej
Lipcowy Baltic Opera Festival w Sopocie można traktować jako kolejne wielkie letnie widowisko plenerowe w Europie, ale jest także dowodem przemian w życiu kulturalnym i w sposobie kontaktu z muzyką.
Scena, w której w paryskim biurowcu Joan (Agnieszka Grochowska) próbuje wczuć się w sytuacje utrwalone w kadrach i zrozumieć motywacje ludzi, należy do szczególnie przejmujących. Świetnie wzmacnia ją elektroniczna muzyka (z dodatkiem altówki i fletu) skomponowana przez Rafała Ryterskiego.
Powstańcze zdjęcia wiolonczelistki Joanny
Joan zaczyna odczuwać niemal metafizyczną więź z Joanną (wiolonczelistka Dobrawa Czocher), przywołaną zdjęciami, ale i sceną w jej mieszkaniu na ulicy Grzybowskiej. Skomponowaną przez siebie sonatą próbuje wyrazić gniew i bunt zagłuszane odgłosami walk. Los babki staje się dla Joan bliski, bo ona też nie potrafi być obojętna, gdy trwają strajki klimatyczne. „Nie ma planety B – mówi – więc walczmy o planetę A”.