Coraz dłużej czeka się na wpis do ksiąg wieczystych. Rekordziści ponad rok.
– Po cyfryzacji ksiąg wieczystych w podwarszawskim Piasecznie wpis do księgi wieczystej otrzymywało się po miesiącu, a teraz po minimum pół roku – mówi Marek Poddany, deweloper. – Co gorsza, skargi na opieszałość nie skutkują. Czeka się jeszcze dłużej. Nie ma więc sensu ich składać. Myślę, że dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze, w dużych miastach wpłynęło bardzo dużo wniosków o przekształcenie użytkowania wieczystego we własność. Po drugie, brakuje sędziów. Rozstrzygają referendarze, dlatego wnioski są odrzucane z błahych powodów. Wcześniej na ogół wzywano do ich uzupełnienia, teraz nikt tego nie robi – tłumaczy Marek Poddany.
Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdza, że w ostatnim czasie wydziały wieczystoksięgowe pracowały wolniej. Zapewnia jednocześnie, że ich praca nie została wstrzymana z powodu pandemii. Wynika to z absencji wywołanych np. zasiłkami opiekuńczymi i zwolnieniami lekarskimi oraz pracą rotacyjną wymuszoną dostosowaniem się do rygorów sanitarno-epidemiologicznych.
Czytaj także: Wpis do księgi wieczystej nie zawsze decyduje o opodatkowaniu
Według MS znacząco zwiększyła się też liczba spraw m.in. z powodu przekształceń. Potwierdzają to sądy wieczystoksięgowe.