Raporty sumujące rok 2023 na rynku koncertowym były z pewnością powodem do otwarcia szampana dla artystów i menedżerów, jednak fani dostali dowód na to, że szybujące ceny biletów są faktem.
Jak poinformował portal Polstar.com, wpływy ze 100 najbardziej dochodowych tournée na świecie w 2023 r. wzrosły do 9,17 miliarda dolarów z 6,28 miliarda dolarów w roku poprzednim. Średnie ceny biletów skoczyły ze 106,07 dolara do 130,81 dolara, czyli o 23,33 proc., ale na stadionach aż o 35 proc. Im bardziej rośnie znaczenie kultury w formie cyfrowej i wirtualnej, a także sztucznej inteligencji – tym droższe staje się uczestnictwo w imprezach na żywo.
17,5 miliona dolarów za show Taylor Swift
O tym, jak bardzo wzrosły wpływy i ceny biletów, świadczy wynik pierwszej globalnej trójki. „The Eras Tour” Taylor Swift, „Renaissance World Tour” Beyoncé i „Springsteen and E Street Band 2023 Tour” Bruce’a Springsteena wygenerowały 2 miliardy dolarów, czyli ponad jedną piątą (21,8 proc.) wpływów ze 100 najbardziej dochodowych tournée.
Czytaj więcej
Najlepiej sprzedał się album countrowca Morgana Wallena. U nas powrócił Lech Janerka i Taco Hemingway.
Tylko Taylor Swift wypracowała z 60 stadionowych koncertów rekordową sumę 1 miliarda 39 milionów dolarów brutto, zaś Beyoncé 580 milionów dolarów na 56 występach. Tournee Bruce’a Springsteena zanotowało wpływy 379,5 miliona dolarów brutto, a powodem sporych dysproporcji w pierwszej trójce są ceny biletów. Springsteen miał ją średnio na poziomie 109,62 dolara, tymczasem średnia cena za bilet na show Taylor Swift to prawie 239 dolarów, zaś Beyoncé 209 dolarów.