W związku ze śmiercią Milana Kundery przypominamy tekst poświęcony czeskiemu pisarzowi, który ukazał się w "Plusie Minusie" w lipcu 2020 roku.
Pogłoska o śmierci 91-letniego Milana Kundery szybko obiegła portale społecznościowe. Nic dziwnego, to gigant literatury XX w., choć wciąż omija go Nagroda Nobla. Od kiedy tempo rozpowszechniania informacji stało się zawrotne, a siejący dezinformację bezkarni, fake newsy zbierają żniwo. Wystarczy przypomnieć, że kilka lat temu w podobny sposób potraktowano Janusza Gajosa. Swoją śmierć mogli też oglądać za życia inni pisarze: Haruki Murakami w grudniu 2015 r., kiedy pojawił się wpis na nieprawdziwym profilu wydawnictwa pisarza na Twitterze, wcześniej – w 2012 r. Gabriel García Márquez, gdy obwieszczający jego odejście w zaświaty fake news objawił się na na tym samym portalu na koncie rzekomo należącym do Umberto Eco. A że profil Eco obserwowało prawie 2 tys. osób, wieść błyskawicznie rozprzestrzeniła się po świecie.
Czytaj więcej
W wieku 94 lat zmarł czeski i francuski pisarz i eseista Milan Kundera
Takie funeralne sensacje nie są wynalazkiem naszych czasów. W kwietniu 1866 r. w paryskich gazetach pojawiły się nekrologi powiadamiające o śmierci Charlesa Baudelaire'a, który w rzeczywistości zmarł ponad rok później – 31 sierpnia 1867 r. Znana jest też anegdota związana z rzekomym zgonem Marka Twaina. Kiedy gazety zaczęły kolportować pogłoski o jego śmierci, pisarz zorganizował konferencję prasową, wyjaśniając bez ceregieli: „Jak panowie widzicie, plotki o mojej śmierci są mocno przesadzone".
W przypadku Milana Kundery na sprostowanie od niego samego nie ma co czekać. Urodzony 1 kwietnia pisarz ma – jak pokazują jego powieści – niebanalne poczucie humoru, ale i dystans do świata. A media już od dawna w ogóle go nie interesują.