Dla wielu Polaków postawa zespołu bodaj najbardziej prestiżowego francuskiego dziennika może wydawać się niezrozumiała. Po 1989 r. ogromna część polskich gazet i tygodników, ale także stacji telewizyjnych i radiowych oraz największych portali internetowych została przejęta przez zachodnie koncerny medialne, głównie niemieckie i amerykańskie.
Dziennikarze nie mieli na to żadnego wpływu, a próby jakiegoś uregulowania tego zjawiska były i są w Berlinie, Paryżu czy Brukseli jednoznacznie uznawane za zamach na wolność mediów w Polsce.
Jednak gdy we Francji doszło do odwrócenia tej sytuacji – bo to inwestor z Europy Środkowej występuje w roli kupującego – postawa francuskich i, szerzej, zachodnich elit zmieniła się o 180 stopni.
Adam Michnik popiera dziennikarzy
W piątek 500 intelektualistów podpisało się pod wcześniejszym apelem 450 dziennikarzy „Le Monde”, którzy domagają się od czeskiego miliardera Daniela Křetinsky’ego współudziału w decydowaniu o strukturze własnościowej pisma. Wśród sygnatariuszy można znaleźć przedstawicieli absolutnej elity kraju, ale także, szerzej, zachodniej Europy.
Przeczytaj też: PiS chce „uregulować” zawód dziennikarza