Rosyjskie rakiety spadały w poniedziałek na ukraińskie hydroelektrownie

Rosja wystrzeliła rankiem, 31 października ponad 50 pocisków manewrujących, z których większość była wymierzona w obiekty infrastruktury energetycznej, w tym w hydroelektrownie, co doprowadziło do przerw w dostawach prądu w całym kraju, a także problemów z dostępem do bieżącej wody oraz dostępem do sieci komórkowych - informuje Reuters.

Publikacja: 31.10.2022 13:06

Ukraiński operator drona

Ukraiński operator drona

Foto: AFP

arb

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 250

Atak rakietowy na cele - głównie na zachodniej i środkowej Ukrainie - rozpoczął się ok. 7 rano czasu lokalnego.

Premier Ukrainy, Denys Szmyhal, poinformował w poniedziałek, że Rosjanie ostrzelali 10 obwodów i uszkodzili 18 obiektów, z których większość była elementami infrastruktury energetycznej kraju.

Celem ataku miała być m.in. duża hydroelektrownia w Krzemieńczuku, w środkowej części Ukrainy. Z wpisu gubernatora obwodu, w którym znajduje się Krzemieńczuk nie wynika czy obiekt został trafiony i uszkodzony.

Czytaj więcej

Rosyjska rakieta wycelowana w ukraińską elektrownię spadła w Mołdawii

Reuters pisze o doniesieniach na temat ataków na hydroelektrownie w obwodach kijowskim, odeskim, zaporoskim i czerkaskim.

"Kolejny barbarzyński atak na system energetyczny Ukrainy miał miejsce tego ranka. Podstacje elektryczne, hydroelektrownie i elektrociepłownie znalazły się pod ostrzałem rakietowym" - napisał na Facebooku minister ds. energii, Herman Hałuszczenko.

Hałuszczenko dodał, że w niektórych częściach kraju doszło do niezaplanowanych przerw w dostawach prądu, a w innych wstrzymano dostawy prądu, by zmniejszyć obciążenie sieci energetycznej kraju.

5 proc.

Tyle energii wykorzystywanej na Ukrainie przed wojną produkowały hydroelektrownie

Szmyhal oświadczył, że setki miejscowości straciło dostęp do prądu w wyniku ataków na infrastrukturę krytyczną, ale - jak dodał - skutki ataków mogłyby być znacznie gorsze, gdyby nie obrona przeciwlotnicza, która zestrzeliła 44 rosyjskie rakiety.

"Z okazji Halloween Rosjanie zdecydowali się przeprowadzić kolejny akt terroru rakietowego. Święty Javelin i Święty Himars ujarzmią złego ducha" - czytamy we wpisie resortu obrony Ukrainy na Twitterze.

W Kijowie dostęp do prądu miało stracić 350 tysięcy odbiorców indywidualnych. W niektórych częściach stolicy Ukrainy nie ma bieżącej wody, nie działają też sieci telefonii komórkowej.

Hydroelektrownie przed wybuchem wojny produkowały ok. 5 proc. energii wykorzystywanej na Ukrainie.

Atak rakietowy na cele - głównie na zachodniej i środkowej Ukrainie - rozpoczął się ok. 7 rano czasu lokalnego.

Premier Ukrainy, Denys Szmyhal, poinformował w poniedziałek, że Rosjanie ostrzelali 10 obwodów i uszkodzili 18 obiektów, z których większość była elementami infrastruktury energetycznej kraju.

Pozostało 88% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany