Obawiano się starcia o wiele bardziej wyrównanego, może nawet i zwycięstwa Marine Le Pen. Ten koszmar się nie spełnił. Ale nawet w chwili triumfu Emmanuel Macron miał tej niedzieli świadomość, jak bardzo Francja zbliżyła się do scenariusza, w którym władzę przejmuje skrajna prawica. Już w czerwcu czeka go zresztą kolejna batalia – o parlament.
Nie jest trudno wyobrazić sobie, jaką sekwencję zdarzeń uruchomiłaby wygrana Le Pen. Wystarczy przeczytać jej program wyborczy. Wprowadzenie go w życie oznaczałoby cofnięcie zegarów w Europie przynajmniej o siedem dekad, do okresu przed zawarciem traktatu rzymskiego i położeniem podwalin pod budowę Unii Europejskiej. A może i do okresu wcześniejszego, skoro kandydatka skrajnej prawicy chce wyjść ze zintegrowanych struktur wojskowych NATO i utrzymywać równy dystans do Waszyngtonu i Moskwy.
Efekty byłyby tym poważniejsze, że od tamtego czasu świat się zmienił. W epoce globalizacji, rozwoju chińskiej potęgi, a przede wszystkim krwawej kampanii Putina, która nie ma jasnych granic, Europa szybko przekształciłaby się w pole rywalizacji obcych mocarstw. A Ukrainę złożono by na ołtarzu rosyjskiego imperializmu.
Czytaj więcej
Zakończyła się druga tura wyborów prezydenckich we Francji. Wybory wygrał Emmanuel Macron, który po przeliczeniu 100 proc. głosów uzyskał 58,55 proc. poparcia. Na jego rywalkę, Marine Le Pen, zagłosowało 41,45 proc. uczestników II tury wyborów.
Jest też prawdopodobne, że Le Pen znalazłaby naśladowców w innych krajach. Jej sukces ułatwiłby zwycięstwo skrajnej prawicy w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych we Włoszech. Pomógłby w utrzymaniu władzy przez PiS. I poważnie umocnił pozycję postfrankistowskiej Vox w Hiszpanii. Na tym tle korzystnie wyróżniają się Niemcy, gdzie w wyborach parlamentarnych jesienią 2021 r. partie skrajne zdobyły trzykrotnie mniej głosów niż w pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji. Czy jednak wobec odejścia głównych partnerów od integracji Berlin nadal trzymałby się europejskiej polityki, czy raczej postawiłby na powrót do nacjonalistycznej gry – nie wiadomo.