Jakub Borowski: Idzie dobry czas dla turystyki

Popyt na usługi turystyczne już jest bardzo wysoki, a wraz z postępującym ożywieniem gospodarki światowej jeszcze wzrośnie – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.

Publikacja: 25.05.2023 03:00

Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska

Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska

Foto: Jerzy Dudek

Operatorzy turystyki sygnalizują mocne wzrosty sprzedaży tegorocznej oferty wakacyjnej. Dzieje się to w czasach wysokiej inflacji, która pustoszy budżety domowe i przyczynia się do spadku konsumpcji. Zaskoczenie?

Warto na to zjawisko spojrzeć globalnie, bo mamy tu bardzo ciekawy obraz. Śledzimy sektorowe indeksy koniunktury PMI. I okazuje się, że mamy w tej chwili na świecie dychotomię, jeśli chodzi o przetwórstwo i usługi. W przetwórstwie sytuacja jest trudna, spadają nowe zamówienia, natomiast w usługach mamy dobrą sytuację. Usługi napędzają teraz wzrost gospodarczy globalnie, w Europie w szczególności. Wskaźniki koniunktury dla marca i kwietnia pokazują przy tym, że usługi prywatne na rzecz konsumentów szybko rosną na tle historycznym, przy czym do sektorów, które notują największe wzrosty należą turystyka i rekreacja. Potwierdzają to informacje napływające z krajów południa Europy, gdzie spodziewany poziom aktywności turystycznej będzie zbliżony do 2019 r. albo wręcz rekordowy. Pokazują to zarówno dane na temat liczby turystów, którzy już odwiedzili te kraje, jak i te dotyczące rezerwacji na dalszą część sezonu. Z dostępnych raportów wynika, że tylko w dwóch pierwszych miesiącach tego roku liczba zagranicznych turystów, którzy odwiedzili Włochy, wzrosła o przeszło 70 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2022 r. Włoski główny urząd statystyczny ocenia, że jeśli ten trend się utrzyma, to nasilenie ruchu turystycznego może przebić poziomy sprzed pandemii. Rekordowy napływ turystów w pierwszym kwartale 2023 r. odnotowano w Portugalii, a w Hiszpanii liczba turystów była w tym czasie nieznacznie niższa niż w pierwszym kwartale w 2019 r., a więc przed pandemią.

Czytaj więcej

Niebezpieczny nadmiar optymizmu?

Z czego to wynika?

Cały czas mamy do czynienia z odłożonym popytem. Na rynek usług turystycznych po czasie pandemii wracają kolejne gospodarstwa domowe. Stąd powroty do wyników turystyki z czasów przedpandemicznych. Ponadto gospodarstwa domowe dotknięte szokiem energetycznym musiały ograniczyć konsumpcję. W tej chwili to ograniczenie dokonuje się w szczególności w odniesieniu do towarów, przede wszystkim do dóbr trwałego użytku. Widzimy to też w danych dotyczących sprzedaży detalicznej w Polsce. W związku ze wstrząsem inflacyjnym i tym, że siła nabywcza naszych dochodów spadła, bo tempo wzrostu płac było w ostatnich kwartałach wyraźnie niższe niż dynamika cen, decydujemy się na odłożenie w czasie zakupu nowej lodówki czy telewizora. Inaczej jest z wakacjami, w szczególności z urlopami letnimi. Oczywiście wiemy, że one się skracają, że czekamy z ich wykupieniem do ostatniej chwili, że decyzję w sprawie wyjazdu często uzależniamy od pogody, choć akurat w przypadku wyjazdów zagranicznych, a o nich tu przede wszystkim mówimy, ten czynnik ma mniejsze znaczenie. Pamiętajmy jednak, że takie wyjazdy, taka turystyka, jest dobrem luksusowym. To turystyka droższa, na którą stać przede wszystkim zamożniejsze gospodarstwa domowe. Oczywiście one także odczuwają skutki wysokiej inflacji i drożyzny, ich dochody w ujęciu realnym także mogły spaść, mimo to jednak może im się udawać utrzymać, a nawet zwiększać wydatki na cele turystyczne.

Czytaj więcej

Długa lista bolesnych ciosów w biznes

Dobra koniunktura w sektorze turystyki to zjawisko chwilowe czy też utrzyma się w całym roku?

Przekonamy się o tym za jakiś czas. Byłbym jednak ostrożny w wyciąganiu wniosków dla całej turystyki w Polsce na podstawie danych dotyczących zorganizowanych wyjazdów z biurami podróży, a więc głównie zagranicznych. W kraju będzie to zapewne wyglądać inaczej, bo gospodarstwa domowe nadal odczuwają skutki wysokiej inflacji, nadal nominalne wynagrodzenia rosną wolniej od cen. Dla większości z nich to na tyle trudny czas, że muszą ograniczać wydatki, także na turystykę czy rekreację. Ta sytuacja zubożenia gospodarstw domowych odwróci się w drugiej połowie roku, a tak wyraźnie dopiero w czwartym kwartale. Wtedy inflacja będzie już wyraźnie niższa niż tempo wzrostu płac. Przestrzeń do zwiększenia wydatków na dobra luksusowe, jakimi są wyjazdy turystyczne, wyraźnie się powiększy. Natomiast nawet do trzeciego kwartału sytuacja gospodarstw domowych będzie trudna i jeśli będą one chciały zwiększać wydatki na turystykę, to raczej będą musiały sięgać do oszczędności. Doświadczenia z ubiegłego roku pokazują, że gospodarstwa domowe wyraźnie oszczędzały na turystyce i wyjazdach krajowych. Widać to było również w przerwach świątecznych, a także w trakcie tegorocznych ferii zimowych, gdy obłożenie w kurortach było niższe od oczekiwań. Powinno się to odwrócić pod koniec roku.

Czytaj więcej

Wielka waloryzacja zamówień

A jak to będzie wyglądało w dłuższej perspektywie? Czy skoro sytuacja gospodarstw domowych będzie się poprawiała, to turystyka może liczyć na trwałe odbicie?

Turystyka jest, jak już mówiłem, dobrem luksusowym. Czyli jest wrażliwa zarówno na spadki, jak i na wzrosty dochodów gospodarstw domowych. Wchodzimy w fazę ożywienia gospodarczego na świecie. To globalne ożywienie w dłuższej perspektywie będzie napędzane przez spadek inflacji, wzrost konsumpcji oraz ożywienie handlu światowego. Ożywienie handlu światowego jeszcze nie następuje, ale spodziewamy się go w drugiej połowie roku. Gospodarka światowa wejdzie wtedy w fazę przyspieszenia wzrostu. I to będzie czynnik, który będzie miał przełożenie na dochody gospodarstw domowych, popyt na dobra luksusowe wzrośnie. Jeżeli przyjmiemy, że to ożywienie utrzyma się w dłuższej perspektywie, a wszystko wskazuje na to, że 2024 r. będzie lepszy dla gospodarki światowej niż obecny, to będzie to miało wpływ na jeszcze wyższy popyt na usługi turystyczne. Zapowiada się dobry czas dla tej części gospodarki.

Operatorzy turystyki sygnalizują mocne wzrosty sprzedaży tegorocznej oferty wakacyjnej. Dzieje się to w czasach wysokiej inflacji, która pustoszy budżety domowe i przyczynia się do spadku konsumpcji. Zaskoczenie?

Warto na to zjawisko spojrzeć globalnie, bo mamy tu bardzo ciekawy obraz. Śledzimy sektorowe indeksy koniunktury PMI. I okazuje się, że mamy w tej chwili na świecie dychotomię, jeśli chodzi o przetwórstwo i usługi. W przetwórstwie sytuacja jest trudna, spadają nowe zamówienia, natomiast w usługach mamy dobrą sytuację. Usługi napędzają teraz wzrost gospodarczy globalnie, w Europie w szczególności. Wskaźniki koniunktury dla marca i kwietnia pokazują przy tym, że usługi prywatne na rzecz konsumentów szybko rosną na tle historycznym, przy czym do sektorów, które notują największe wzrosty należą turystyka i rekreacja. Potwierdzają to informacje napływające z krajów południa Europy, gdzie spodziewany poziom aktywności turystycznej będzie zbliżony do 2019 r. albo wręcz rekordowy. Pokazują to zarówno dane na temat liczby turystów, którzy już odwiedzili te kraje, jak i te dotyczące rezerwacji na dalszą część sezonu. Z dostępnych raportów wynika, że tylko w dwóch pierwszych miesiącach tego roku liczba zagranicznych turystów, którzy odwiedzili Włochy, wzrosła o przeszło 70 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2022 r. Włoski główny urząd statystyczny ocenia, że jeśli ten trend się utrzyma, to nasilenie ruchu turystycznego może przebić poziomy sprzed pandemii. Rekordowy napływ turystów w pierwszym kwartale 2023 r. odnotowano w Portugalii, a w Hiszpanii liczba turystów była w tym czasie nieznacznie niższa niż w pierwszym kwartale w 2019 r., a więc przed pandemią.

Gospodarka
Największy kryzys wizerunkowy w historii MFW. Jednak będzie powrót do Rosji
Gospodarka
Odbudowa po powodzi uderzy w inne inwestycje?
Gospodarka
Polska właśnie dostała lek na kaca po stracie fabryki Intela
Gospodarka
Viktor Orban „przejechał” się na elektrykach. Gospodarka już cierpi
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Gospodarka
MFW odwołuje misję do Rosji. To nie były „problemy techniczne”