– Wojna radykalnie zmienia kontekst dyskusji o strefie euro. Bo strefa euro stała się dodatkowym gwarantem stabilności, czołgi nie zawsze decydują o bezpieczeństwie – oceniał Bartłomiej Nowak z Akademii Finansów i Biznesu Vistula (AFiB) podczas debaty „Integracja w przyspieszeniu? Dwie dekady doświadczeń i przyszłość strefy euro” zorganizowanej przez AFiB i Polskie Towarzystwo Studiów Europejskich. Jak wskazał, nałożenie europejskich sankcji finansowych na Rosję było możliwe w zasadzie tylko dzięki istnieniu strefy euro i jej instytucji. To dzięki Europejskiemu Bankowi Centralnemu udało się zamrozić rezerwy walutowe Rosji, co stawia tego agresora przed wizją bankructwa.
– Ta wojna powinna być dla krajów UE momentem przebudzenia, czymś, dzięki czemu na nowo dojdziemy do przekonania, że kluczowym elementem europejskiej integracji jest integracja gospodarcza i finansowa – zaznaczył też prof. Witold Orłowski z AFiB. – Myślę, że to może być dla Europy tzw. moment hamiltonowski – dodał.
Zdaniem uczestników debaty Polska powinna więc właśnie teraz złożyć deklarację, że chce wejść do strefy euro. Nie oznaczałoby to natychmiastowego przyjęcia euro ani nawet przystąpienia do mechanizmu ERMII, jednak w ten sposób rząd dałby sygnał co do kierunku swojej polityki, mogłaby rozpocząć się merytoryczna debata i przygotowania do tego wymagającego procesu.
– Należałoby wznowić dyskusje, badania, analizy korzyści i kosztów, które przez rząd PiS zastały niemalże całkowicie wstrzymane. A przecież to trudny i długi proces, który dodatkowo bardziej skomplikował się w ostatnich dziesieciu latach. Po kryzysie zadłużenia strefa euro przeszła wiele reform i zmian – zaznaczył dr Nowak.
W efekcie tych reform pojawiły się m.in. nowe instytucje pogłębiające integrację także na poziomie finansowym, ale też polityk gospodarczych i fiskalnych. To np. unia bankowa, Europejski Mechanizm Stabilności, „pięciopak”, „dwupak”, czy tzw. semestr europejski.