Najważniejsza z kryptowalut ma za sobą fatalny kwartał. W trzy miesiące bitcoin potaniał o 59 proc. Większą, 68-proc. przecenę odnotował tylko w III kwartale 2011 r., kiedy stawiał pierwsze kroki. Odreagował wtedy ponad 20-krotny wzrost wartości z poprzedniego kwartału.
Obecnie kurs bitcoina waha się w okolicach 20 tys. dol., po tym jak łączna kapitalizacja wszystkich rynków kryptowalut skurczyła się z 3 bln dol jesienią do około 1 bln dol.
W nastroje inwestorów biją podwyżki stóp banków centralnych, które wysysają płynność z rynków finansowych, oraz seria upadków podmiotów z branży. Pożyczkodawca kryptowalut Vauld poinformował o zamrożeniu wypłat i przygotowaniach do restrukturyzacji, idąc w ślady takich firm jak Celsius Network czy Babel Finance.
O skali paniki świadczy fakt, że sam tylko Bank of America zanotował spadek liczby obsługiwanych przez siebie użytkowników bitcoina z ponad miliona w listopadzie 2021 r. poniżej 500 tys. obecnie.
Wyprzedaży nie przestraszył się jednak Nayib Bukele, prezydent Salwadoru, który we wrześniu 2021 r. uczynił bitcoina legalnym środkiem płatniczym w tym kraju. Polityk poinformował o zakupie przez kraj kolejnych 80 bitcoinów, choć jego transakcje z poprzednich miesięcy przynoszą obecnie Skarbowi Państwa aż 57 proc. straty. Mniej optymistyczne podejście wobec polityki finansowej już teraz zmagającego się z kryzysem zadłużeniowym rządu Salwadoru wykazują analitycy i inwestorzy z rynku długu. Agencja S&P Global Ratings obcięła ocenę kraju do CCC+, zrównując ją z ocenami Argentyny i Ukrainy. Większość denominowanych w dolarze obligacji rządu Salwadoru jest notowana po ledwie jednej trzeciej wartości nominalnej.