Strateg uważa, że sentyment do walut emerging markets ulegnie poprawie w wyniku wolniejszego tempa wzrostu amerykańskiej gospodarki. Nordvig zwraca uwagę, że ryzykowne aktywa zaczynają ostatnio drożeć, a zmienność spada. Analityk zaznacza jednak, że w przypadku pojawienia się bardziej wyraźnych oznak poprawy sytuacji w USA, nastawienie do aktywów emerging markets prawdopodobnie pogorszy się. Nordvig rekoemduje kupno indyjskiej rupii, meksykańskiego peso, chilijskiego peso oraz polskiego złotego. Strateg radzi, aby zakupy sfinansować w 75-proc. dolarem, a w 25 proc. euro.

W ciągu ostatnich czterech tygodni złoty umocnił się o 4,3 proc. względem dolara (spadek kursu USD/PLN). Silniejszy ruch trwa na parze EUR/USD – od początku roku kurs spadł o 6,3 proc.

Zdaniem Konrada Ryczko, analityka walutowego DM BOŚ, siła polskiej waluty wynika z poprawy nastrojów na rynkach wschodzących, trwającego programu luzowania ilościowego EBC oraz serii słabszych danych makro z USA, które mogą odwlec decyzję o podwyżce tam stóp procentowych.

Gros analityków ostrzega, że waluty krajów wschodzących osłabią po tym, gdy Fed zacznie zaostrzać politykę pieniężną. Wyższe stopy procentowe w USA będą bowiem skłaniały inwestorów do gromadzenia kapitału w aktywach denominowanych w dolarze - staną się one relatywnie bardziej atrakcyjne od ryzykownych aktywów emerging markets.

W trakcie marcowego posiedzenia członkowie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) byli podzieleni w kwestii terminu pierwszej podwyżki stóp. Część z nich uważała, że odpowiednią datą będzie czerwiec, pozostali wskazywali na późniejszy termin. Dwóch bankierów centralnych wyraziło przekonanie, że w 2015 roku gospodarka nie będzie gotowa na podwyżki stóp.