Zmiany na rynku handlowym wywołane zarówno wzrostem inflacji, jak i kosztów, zarówno producentów, jak i handlowców, przekładają się też na to, jak i co Polacy kupują. Z danych NielsenIQ specjalnie dla „Rzeczpospolitej” wynika, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy do końca stycznia 2023 r. Polacy na podstawowe produkty chemiczne i spożywcze wydali 251,1 mld zł, co oznacza w ujęciu rocznym wzrost o 16 proc., ale to głównie efekt wyższych cen.
– Sprzedaż w kategoriach spożywczo-napojowej oraz kosmetyczno-chemicznej rośnie wartościowo w podobnym tempie, odpowiednio: o 17 i 15,3 proc. – mówi Michał Rudecki, dyrektor z NielsenIQ. – Obserwowane wzrosty wynikają głównie z rosnących cen – wzrost wolumenowy w koszyku FMCG oscyluje na poziomie 4,3 proc. – dodaje.
Okazje rządzą rynkiem
Takie rynkowe trendy oznaczają, że konsumenci coraz mocniej stawiają na polowanie na okazje, rezygnują też z wielu pozycji.
– Sytuacja jest trudna, są pozycje w wydatkach, które konsumenci mogą ograniczyć, jednak w przypadku produktów z grupy podstawowych to po prostu niemożliwe – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. – W efekcie rośnie presja na sklepy, konsumenci chcą promocji, by choć trochę ograniczyć wydawane kwoty. Tymczasem jest o nie coraz trudniej, koszty zarówno producentów, jak i sklepów rosną lawinowo – dodaje.