Wrześniowa podwyżka stóp, już 11. w trwającym od października 2021 r. cyklu, okazała się zgodna z oczekiwaniami większości ankietowanych przez nas ekonomistów.
Niespodzianek nie przyniósł też komunikat, w którym Rada Polityki Pieniężnej uzasadniła swoją środową decyzję. Napisała, że jej „dalsze decyzje będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej”. Sternicy polityki pieniężnej pozostawili więc sobie furtkę do kolejnych podwyżek stóp procentowych.
Ta furtka jest jednak tylko lekko uchylona, bo ostatnie wypowiedzi członków RPP sugerują, że nie chcą oni pogłębiać spowolnienia gospodarczego, będą więc postępować ostrożniej niż dotąd. Już środowa podwyżka była mniejsza od wszystkich poprzednich w obecnym cyklu.
Jeszcze jedna zmiana
Na rynku finansowym (w kontraktach terminowych na trzymiesięczny WIBOR) wyceniany był w środę wzrost stopy referencyjnej NBP docelowo do około 7,25–7,5 proc. Pod koniec sierpnia, tuż po tym, gdy ukazały się zaskakujące dane o inflacji w tamtym miesiącu (przyspieszyła do 16,1 proc. rok do roku, z 15,6 proc. w lipcu), wyceniany był nawet wzrost głównej stopy NBP do 7,75 proc.