Opóźnianie oddania władzy przez PiS po przegranych przezeń wyborach sprawiło, że nowy rząd miał ledwie cztery dni na przygotowanie projektu budżetu państwa na 2024 r. Przyjął go we wtorek. W czwartek pracę nad tym dokumentem zaczął już Sejm.
Co jest w budżecie
– Przewidujemy, że po silnym spowolnieniu gospodarki w 2023 r. w przyszłym roku nastąpi wyraźne ożywienie i PKB zwiększy się realnie o 3 proc. Polska znów znajdzie się w gronie najszybciej rozwijających się gospodarek w UE – mówił, prezentując projekt ustawy budżetowej, minister finansów Andrzej Domański.
Tłumaczył, że na przyspieszenie dynamiki wzrostu wpłynie m.in. wysoka dynamika realnych płac oraz transferów społecznych. Złożą się na nie przede wszystkim 30-proc. podwyżki dla nauczycieli oraz 20-proc. podwyżki płac w sferze budżetowej. Rząd przewiduje wyraźne odbicie konsumpcji prywatnej. Ważnym czynnikiem wzrostu mają być także inwestycje napędzane pieniędzmi z KPO.
Czytaj więcej
Minister finansów Andrzej Domański ogłosił w czwartek w Sejmie, że pieniądze na TVP zostały wstrzymane. Jednocześnie zapewnił, że wkrótce z ministrą zdrowia Izabelą Leszczyną przedstawi plan nakładów na onkologię.
Nominalny wzrost wynagrodzenia w gospodarce narodowej w przyszłym roku ma wynieść 9,8 proc., o ponad 3 pkt proc. od prognozowanej inflacji średniorocznej, którą rząd szacuje na 6,6 proc. – Polskie gospodarstwa domowe będą zatem odrabiać straty finansowe wywołane drożyzną ostatnich lat – mówił Domański.