Trudno wskazać podobną transakcję, która byłaby prowadzona tak długo. Umowa przedwstępna została podpisana w kwietniu, od tego czasu trwały negocjacje co do kształtu finalnego porozumienia.
Jednak o pierwszych ofertach na zakup zakładu BSH mówiło już w 2014 r. 21 marca tego roku do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpłynął wniosek o wyrażenie zgody na przejęcie części mienia tej spółki. Transakcję jednak konsekwentnie blokował syndyk, chociaż nie miał innych ofert.
Koniec serialu
– Oczekujemy na zakończenie całego procesu sprzedaży. Planowany termin podpisania umowy przeniesienia własności jest wyznaczony na piątek 6 listopada. Raczej nie ma ryzyka, że nie będzie sfinalizowana – mówi Andrzej Maślak, rzecznik BSH w Polsce. Firma zapowiada szybkie rozpoczęcie inwestycji i modernizacji zakładu. Spółka płaci za niego 90 mln zł, kolejne 5 mln zł dokłada z przeznaczeniem na odprawy dla zwalnianych pracowników.
– Ta kwota nie wystarczy, ale to i tak jakaś dobra wiadomość – mówi Leszek Bąk, szef zakładowej „Solidarności" w byłej fabryce Mastercook. – Obecnie procesujemy się z Funduszem Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, który odmawia nam wypłacenie świadczeń – dodaje. W zakładzie w ostatnim etapie pracowało ponad 750 osób, wielu już udało się pracę znaleźć, m.in. w zakładach firmy Whirlpool w tym regionie.
– Cieszy nas, że chociaż te zapowiadane ok. 70 osób będzie teraz mogło pracować znowu w naszym starym zakładzie – mówi Leszek Bąk.