W roku 1923 miasteczko Herzogenaurach liczące 4 tys. mieszkańców, podobnie jak całe Niemcy w tamtym czasie, przeżywało powojenny kryzys gospodarczy. Ojciec mężczyzn prowadził warsztat obuwniczy, a matka niewielką pralnię, aby wspomóc domowy budżet. Adolf i Rudolf poszli w ślady ojca i założyli wspólnie wytwórnię butów, która na początku mieściła się na stole kuchennym w ich rodzinnym domu. W 1924 Gebrüder Dassler Schuhfabrik została oficjalnie zarejestrowana. Pierwsze sukcesy firma z małego bawarskiego miasteczka odniosła szybko, bo już 4 lata później na olimpiadzie w Amsterdamie sportowcy, noszący buty wyprodukowane przez braci Dasslerów, zdobyli złote medale. Kolejny był Jessie Owens, który na igrzyskach w Berlinie w 1936 roku zdobył 4 złote medale - Adolf zaprojektował specjalnie dla niego buty, które miały ułatwić mu zwycięstwo w zawodach.
Adi był kimś, kogo dzisiaj nazwalibyśmy wizjonerem. To on spędzał dnie i noce nad udoskonalaniem butów, wpadał na niebanalne rozwiązania i z niemal fanatyczną precyzją przykładał wagę do wszystkich szczegółów. Rudi miał charakter handlowca. Zajmował się sprzedażą, pozyskiwaniem partnerów, pracowników, materiałów i promowaniem marki Dasslerów. Co więcej, twierdził, że o dwa lata młodszy Adolf nie poradziłby sobie sam z finansami, bo znał się dobrze jedynie na projektowaniu obuwia. Z zachowanych z początków ich współpracy listów wyłania się Rudi, który nieco protekcjonalnie traktuje brata. Uważa, że ten chce jedynie przypodobać się ojcu. Podkreśla swój szacunek dla talentu Adolfa, jednak jest pewien, że sam nie jest w stanie sprzedać nic, a efekty jego pracy będą się marnować, bo bez kontaktów Rudolfa wyprodukowane buty będą kurzyć się jedynie w rodzinnym domu Dasslerów.
Podczas gdy przyszły założyciel Adidasa spotykał się ze sportowcami, testował na nich swoje produkty i sam uprawiał sport, żeby udoskonalać buty, Rudi dbał o interesy, przyczynił się do wyżej wspomnianych pierwszych sukcesów na olimpiadzie. Sytuację zmieniła całkowicie II wojna światowa. Chociaż w zapisanych listach bracia wspominają, że jedyną polityką, która ich interesuje, jest sport, to podobnie jak znaczna – ale nie przytłaczająca - część Niemców w latach 40-tych XX wieku stali się członkami hitlerowskiej NSDAP. Problem dotyczył 8 mln osób w kraju liczącym 60 mln mieszkańców. Jak widać, członkostwa w partii można było uniknąć. Nazizm miał wpływ na każdą dziedzinę życia, a na sport w szczególności. Tężyzna fizyczna stała się częścią propagandy nazistowskiej, a sam sport został w jej ramach podniesiony niemal do rangi kultu. Niemiecka armia potrzebowała w niedalekiej przyszłości jak najwięcej młodych, silnych i wyćwiczonych ludzi, dlatego uprawianie sportu szybko stało się przejawem miłości do ojczyzny. Rosło zapotrzebowanie na obuwie i odzież sportową.
Rudolf, trenując Hitlerjugend, szukał nie tylko zdolnych sportowców, ale też poszerzał swoje kontakty i nawiązywał znajomości z wpływowymi ludźmi. Kiedy nie trenował, podobnie jak Adolf zajmował się udoskonalaniem nowych modeli butów. Był dla Adiego idealnym sportowcem, który nie tylko miał wybitne osiągnięcia, ale dodatkowo starał się tworzyć coś, co przesunie granice rekordów jeszcze dalej.
Po olimpiadzie berlińskiej, po której nie tylko dochód fabryki wzrósł znacząco, ale również popularność firmy skoczyła, Rudi miał coraz mniej cierpliwości do młodszego brata. Adiego wciąż nie obchodziły ekonomiczne aspekty prowadzenia biznesu, był skupiony głównie na tworzeniu nowych produktów i coraz lepszym dopasowywaniu swoich butów do potrzeb sportowców. Rudolf być może zachłysnął się pierwszym wyraźnym finansowym sukcesem, bo wydawał się coraz mniej rozumieć wizjonerską pasję brata. Chociaż obaj krytykowali podjęcie działań wojennych przez III Rzeszę, to nie byli w równej mierze przeciwni całej polityce Hitlera. Rudolf w sposób bardziej bezkrytyczny odnosił się do panującego reżimu, natomiast Adolf związany był z socjaldemokratycznymi wartościami.