Każda olimpiada jest ważnym terenem pokazania się gigantów wydających miliony na sponsorowanie sportowców, federacji i drużyn narodowych, także zaprezentowania się marketingowo. Świadom tego jest prezes Adidasa, Björn Gulden po głośnym konflikcie z artystą Ye, znanym wcześniej jako Kanye West, który zakończył produkcję bardzo dochodowej linii butów Yeezy.
Postawienie raczej na dyscypliny sportowe a nie na celebrytów jest istotą nowego planu Guldena, który przejął stery w Adidasie na początku roku i chce zmienić losy firmy. Największym sprawdzianem nowej polityki będzie olimpiada we Francji latem 2024.
— Stara strategia polegała na skoncentrowaniu się na mniejszej liczbie dyscyplin. Ja uważam inaczej, chcę, by Adidas znalazł się w gronie mniej znanych dyscyplin i był bardziej widoczny. Skupienie się tylko na 4-5 największych dyscyplinach jest zbyt łatwe i szczerze mówiąc głupie — powiedział w wywiadzie udzielonym Reuterowi w centrali firmy w Herzogenaurach w Bawarii.
Sukces olimpijski jest obowiązkiem dla Adidasa, jeśli chce odzyskać rynek, który stracił na rzecz rywali w ostatnich 4 latach, oraz wynagrodzić inwestorów, którzy wiążą nadzieje z nowym prezesem. Akcje Adidasa, drugiej największej grupy na świecie pod względem udziału rynkowego, zyskały w tym roku ponad 50 proc., więcej niż Nike i Puma, po dwóch latach strat.
Adidas skupi się nadal na najważniejszych dziedzinach jak lekkoatletyka, ale będzie też kierować zespoły projektowe do pracy dla niszowych dyscyplin, będą powstawać takie pomysły jak np. buty do biegania. Taniec breakdance wywodzący się z hip-hopu ma też urok zwykłego ubrania i stylu życia, stwarza jednocześnie możliwość dotarcia do nowych odbiorców na kluczowych rynkach, np. w Chinach., gdzie ta nowa dyscyplina stała się popularna — stwierdził szef Adidasa. Jego firma podpisała w czerwcu kontrakt z Chinką Liu Qinqyi, znaną jako „"B-Girl 671”, numerem 1 wśród kobiet w tej dyscyplinie o ogromnej konkurencji.