"Bardzo mnie cieszy informacja uzyskana od mediatora, pana premiera Longina Komołowskiego, że najprawdopodobniej dzisiaj zostaną wznowione negocjacje między stroną związkową i zarządem JSW" - powiedział Kowalczyk. Zaznaczył, że ma nadzieję, iż strona związkowa również weźmie odpowiedzialność za ratowanie miejsc pracy w JSW.
Dodał, że kluczowe kwestie do negocjacji to "czternastki", sześciodniowy tydzień pracy i odpracowanie w soboty strat spowodowanych strajkiem.
"W tej chwili po stronie związków jest zgoda na oszczędności w wysokości 128 mln zł, to jednak za mało, aby uzdrowić sytuację w JSW i uratować miejsca pracy. Rozmowa o odwołaniu prezesa to temat zastępczy, istotą strajku jest spór o czternastą pensję" – zaznaczył Kowalczyk.
Rzecznik Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego w JSW Piotr Szereda, odnosząc się do zapowiedzi wznowienia rozmów powiedział w czwartek po południu PAP, że to dobra wiadomość. „Jeżeli tak jest, to cieszymy się, że cokolwiek wreszcie ruszyło. Do tej pory było, że nic się nie dzieje i w zasadzie tak wisieliśmy w powietrzu. Teraz wiemy, że pan Longin Komołowski do nas jedzie" - powiedział Szereda.
Wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński powiedział w czwartek dziennikarzom we Wronkach (Wielkopolskie), że z bólem przyjmuje to, co dzieje się wokół JSW. "Tracimy bardzo wiele, koncentrujemy się na wątku relacji pomiędzy związkami zawodowymi, stroną społeczną a zarządem JSW. (...) Zwracam uwagę na to, że odbiorcy węgla i koksu z JSW, widząc niepewność dostaw, przerzucają się na inne rynki. Nawet więc jeśli zakończy się strajk, będzie pełny kompromis, to odbudowa pełnych więzi z kooperantami, odbiorcami jest wyjątkowo trudna. Będzie także bolesna pod względem ekonomicznym, bo rynki traci się łatwo i o rynki, odbiorców, konsumentów trzeba dbać" - powiedział.