Alina Pogoda: Czy polskie regiony węglowe zostaną na lodzie?

Od ponad roku regiony węglowe z powodzeniem korzystają z unijnych funduszy na rozwój po węglu. Dlaczego polski rząd chce je pozostawić bez pieniędzy po 2027 roku? – pyta ekspertka.

Publikacja: 02.08.2024 04:30

Alina Pogoda: Czy polskie regiony węglowe zostaną na lodzie?

Foto: Bloomberg

Wśród polskich polityków i wysokiej rangi urzędników brakuje silnego głosu, który na szczeblu unijnym głośno by optował za kontynuacją Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji. Dziwi to tym bardziej, że polska prezydencja w Unii zbliża się wielkimi krokami i już w tym momencie zaczynają się prace koncepcyjne nad kształtem przyszłej unijnej perspektywy finansowej na lata 2028–2034. A jest o co walczyć.

16 mld zł z Unii dla polskich regionów na życie po węglu

Przede wszystkim dlatego, że Polska jest największą beneficjentką Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji (FST) i najprawdopodobniej byłaby nią również w przyszłej perspektywie finansowej. Komisja Europejska przekazała 3,8 mld euro (ponad 16 mld zł) polskim regionom węglowym na budowę alternatywnej gospodarki po zakończeniu wydobycia węgla.

Do finansowania z Funduszu zakwalifikowało się pięć polskich regionów: Śląskie (jako największy beneficjent – 9,4 mld zł), Dolnośląskie (Wałbrzych), Wielkopolskie (Wielkopolska Wschodnia), Łódzkie (Bełchatów) i Małopolskie (Małopolska Zachodnia). O FST ubiegały się również bez sukcesu inne regiony: woj. lubelskie (kopalnia Bogdanka) i subregion zgorzelecki na Dolnym Śląsku (Turów), jednak ze względu na zbyt odległy horyzont rozpoczęcia transformacji i wygaszenia wydobycia te regiony wsparcia otrzymać nie mogły.

Na jakie działania regiony przeznaczają swoje środki? Największy udział ma wsparcie i rozwój przedsiębiorstw, czyli tworzenie nowych firm, wspieranie małych i średnich biznesów w zielonej i cyfrowej transformacji oraz poprawa efektywności energetycznej. Pieniądze są również przeznaczane na działanie społeczne, w czym mieści się m.in. zapobieganie wykluczeniu z rynku pracy, usługi społeczne w zakresie mieszkalnictwa oraz wsparcie kształcenia zawodowego.

Dodatkowo realizowane są przedsięwzięcia z obszarów energetyki i środowiska czy rewaloryzacja i rekultywacja obszarów pokopalnianych. Dzięki tym działaniom w regionach mają powstać tysiące nowych miejsc pracy.

Czytaj więcej

Maciej Jakubik: Priorytety dla nowej Komisji Europejskiej

Niepewna przyszłość Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji

Polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej rozpocznie się już w styczniu 2025 roku. Prezydencja kieruje pracami Rady nad unijnym ustawodawstwem oraz dba o ciągłość działań UE, porządek procedur legislacyjnych i współpracę państw członkowskich. Również w kwestii unijnego budżetu na lata 2028–2034. Nie jest pewne, czy zostanie ujęty w nim Fundusz na rzecz Sprawiedliwej Transformacji ani czy polskie regiony węglowe i inne regiony wysokoemisyjne zostaną nim objęte. Należałoby zacząć o to zabiegać już teraz.

Niestety, wśród polskich polityków brakuje na razie silnego głosu w tej sprawie, jakim kilka lat temu przemawiał Jerzy Buzek, dzięki któremu Fundusz na rzecz Sprawiedliwej Transformacji powstał. Jeżeli chcemy, by FST był kontynuowany, a Polska pozostała jego największą beneficjentką, to niezbędna jest tu inicjatywa i silne przywództwo polityczne. Jeśli Warszawa nie będzie walczyła o ten fundusz, to on prawdopodobnie nie powstanie. To z kolei będzie oznaczało brak pieniędzy na kontynuację działań transformacyjnych w polskich regionach węglowych po 2027 r.

Nie trzeba mówić, jaką wielką stratę odczują mieszkańcy chociażby samego województwa śląskiego, gdzie ok. 70 tys. osób pracuje w górnictwie. Polski rząd jako taki transformacji polskich regionów węglowych finansowo nie wspiera i trudno się spodziewać, że w przyszłości wyłożyłby tyle samo miliardów na dywersyfikację lokalnych gospodarek. Tym bardziej dziwi brak przywództwa i głośnego głosu za unijnym funduszem, który tak polskim regionom węglowym pomaga.

Przypomnijmy, że bez wsparcia funduszu jest obecnie woj. lubelskie z Bogdanką i subregion zgorzelecki z Turowem, które na pewno rozpoczną proces transformacji w ciągu najbliższych kilku lat, i pieniądze z „nowego” FST będą im w tym niezbędne. Polska musi zatem ubiegać się o objęcie wsparciem Bogdanki i Turowa w następnym rozdaniu budżetowym. Sprawiedliwa transformacja Turowa nie oznacza sztucznego przedłużania życia kopalni, ale planowanie tego, co będzie po zakończeniu wydobycia. Władze centralne muszą podjąć decyzję, czy sprawiedliwa transformacja regionów węglowych jest dla nich wciąż ważnym tematem, i zawalczyć o pieniądze na nią.

Dlaczego trzeba wspierać regiony żegnające się z węglem?

Władze lokalne i regionalne, które zajmują się wydatkowaniem FST, wskazują, że brak kontynuacji działań wdrażanych w bieżącej perspektywie budżetowej zaprzepaści to, nad czym regiony obecnie pracują. A jest to budowa zaufania wśród zagrożonych grup społecznych, dla których fundusz jest nadzieją na życie po węglu. Zaufanie jest kluczowe dla sukcesu transformacji.

Trend odchodzenia od węgla będzie się pogłębiać, co przyczyniać się będzie do zubożenia mieszkańców obszarów węglowych. Odchodzenie od węgla w sektorze paliwowo-energetycznym dotyczy fundamentów gospodarki regionów, które często się słabiej rozwijają.

FST to swego rodzaju rekompensata za trud rezygnacji z podstawowego zasobu tych regionów. Bez funduszu regiony węglowe zostaną pozostawione same sobie. Jeśli faktycznie nastąpi ograniczenie wsparcia czy wręcz rezygnacja z niego, to cały wysiłek związany z zapoczątkowaniem sprawiedliwej transformacji zostanie zmarnowany.

O autorce

Alina Pogoda

 Inżynier górnictwa i geologii oraz specjalistka ds. sprawiedliwej transformacji w Polskiej Zielonej Sieci.

Wśród polskich polityków i wysokiej rangi urzędników brakuje silnego głosu, który na szczeblu unijnym głośno by optował za kontynuacją Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji. Dziwi to tym bardziej, że polska prezydencja w Unii zbliża się wielkimi krokami i już w tym momencie zaczynają się prace koncepcyjne nad kształtem przyszłej unijnej perspektywy finansowej na lata 2028–2034. A jest o co walczyć.

16 mld zł z Unii dla polskich regionów na życie po węglu

Pozostało 91% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację