Według Głównego Urzędu Statystycznego w końcu marca w sieciach komórkowych aktywnych było 58,05 mln kart SIM użytkowników telefonii i mobilnego internetu.
To o 455 tys. sztuk więcej niż na koniec grudnia. Aby ocenić, jak radzili sobie wszyscy duzi operatorzy mobilni, jest jeszcze za wcześnie. W czwartek poznamy dane grupy Cyfrowy Polsat z Polkomtelem, a 26 maja – P4, operatora sieci Play.
Wiadomo już jednak, jakie rezultaty osiągnęły dwie największe pod względem liczby aktywnych kart SIM komórkowe sieci: Orange Polska i – od środy – T-Mobile Polska.
Lepiej z przychodami
O ile Orange stracił 111 tys. użytkowników i zamknął kwartał z 15,52 mln kart SIM, o tyle T-Mobile pulę powiększył o 93 tys. kart i ma ich łącznie blisko 15,8 mln. Ta druga firma zawdzięcza przyrost użytkownikom ofertom telefonii na kartę, których przybyło 132 tys. Z kolei w segmencie kontraktowym, uważanym za atrakcyjniejszy ze względu na wyższe rachunki i lojalność klientów, T-Mobile tracił klientów. Ubyło mu 39 tys. kontraktów i zakończył kwartał z 6,78 mln abonentów. Orange przeciwnie. Jego baza klientów z umowami powiększyła się do 7,7 mln, a pokaźny ubytek odnotował w segmencie na kartę.
Zarówno Orange, jak i T-Mobile mogły się pochwalić poprawą trendów w przychodach. Przychody Orange spadały nieznacznie, a T-Mobile skokowo urosły. Łączne przychody sieci kontrolowanej przez Deutsche Telekom wyniosły 1,6 mld zł, o 9,4 proc. więcej niż rok temu. Spadł za to o 3 proc. – mimo rozrostu grupy – zysk EBITDA. Spółka nie wyjaśniła dlaczego.