Ubiegłotygodniowe posiedzenie EBC zakończyło się 50-punktową podwyżką głównej stopy procentowej, a zgodnie z oczekiwaniami inwestorów w środę Fed podniesie koszt pieniądza o 25 punktów. Amerykańskie władze monetarne mają twardy orzech do zgryzienia. Już na decyzję tych europejskich decydujący wpływ miały mieć obawy, że odstąpienie ze względu na problemy banków od planowanej wcześniej podwyżki doprowadzi do paniki na rynku.
Czytaj więcej
Czy pozew zbiorowy amerykańskich inwestorów przeciwko Credit Suisse może wstrząsnąć tym bankiem i ogólnie światem finansów? Być może tak, ale w odległej perspektywie. Teraz banki mają inne problemy, pilnie wymagające rozwiązania.
Jak problemy banków wpłyną na politykę EBC?
Jak mieli oceniać decydenci, inwestorzy uznaliby to za sygnał, że kondycja banków jest dużo gorsza, niż się powszechnie sądzi. Te rozważania najlepiej pokazują, że banki centralne stanęły wobec dwóch przeciwnych priorytetów – walki z inflacją i ograniczania ryzyka dla sektora bankowego, związanego ze zbyt mocnymi podwyżkami stóp.
EBC zdecydował się zamanifestować, że nie dostrzega aż tak znaczącego zagrożenia dla banków, by walka z inflacją mogła zejść na drugi plan. Po niedzielnym porozumieniu w Szwajcarii ws. przejęcia zmagającego się z problemami Credit Suisse przez jego krajowego konkurenta UBS inwestorzy wydają się podzielać optymistyczną interpretację EBC.
Sektorowy subindeks Euro STOXX Banks znajduje się już o ponad 6 proc. wyżej niż na ostatnim zamknięciu sprzed decyzji o stopach. Do pewnego momentu podwyżki stóp bankom wręcz pomagają, bo choć skutkują przeceną utrzymywanych przez nie w portfelach obligacji i mogą doprowadzić do recesji, to większe znaczenie dla instytucji ma wzrost przychodów odsetkowych.