Rzeczpospolita: „Berczyński wykończył caracale", a PO chce teraz wykończyć MON i zapowiada kontrolę procedury przetargowej związanej z zakupem śmigłowców dla polskiej armii?
Artur Soboń: Nie da się i nikt nawet nie próbuje obronić braku odpowiedzialności za wypowiedź, jaką zaprezentował w sprawie caracali dr Wacław Berczyński. Ministerstwo Obrony Narodowej od razu ją zdementowało.
W tej sprawie ze strony naszych konkurentów politycznych jest całkowity brak symetrii. Jeśli dzisiaj podstawą ataku na Ministerstwo Obrony Narodowej miałyby być słowa Wacława Berczyńskiego, członka podkomisji do spraw wypadków lotniczych, to przypomnę, że już 7 maja 2015 roku, po wyborze śmigłowca caracal dla polskiej armii, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak mówił o tysiącach miejsc pracy. Z kolei 14 maja 2015 r. o „wojskowej wyżynie lotniczej" i inwestycjach m.in. w Radomiu i Łodzi. Wiemy dzisiaj, że to była nieprawda. Nie było żadnej gwarancji nowych miejsc pracy, a inwestycje, które zostały zaplanowane przez francuskiego oferenta, mogłyby dawać od 200 do 300 nowych miejsc pracy.
Tomasz Siemoniak doskonale o tym wiedział już w grudniu 2014 roku, bo od tego momentu znane były oferty offsetowe. Jeżeli mówimy, że u Berczyńskiego był brak odpowiedzialności za słowo, to jest on w równej mierze udziałem polityków Platformy Obywatelskiej. Ówczesny minister obrony świadomie wprowadzał w błąd opinię publiczną.
Dr Berczyński jednak interesował się tym przetargiem, prosił o dokumenty, miał do nich wgląd, co potwierdza Ministerstwo Obrony. Czy ta sytuacja nie wymaga chociaż weryfikacji przez organy państwowe CBA, prokuraturę, a może NIK?