Od 1 stycznia sprzedawca towaru lub usługi (w tym także cyfrowych), prezentując „okazyjną” cenę, musi też podawać najniższą cenę z ostatnich 30 dni. Określa się ją na dzień rozpoczęcia promocji i pozostaje ona punktem odniesienia aż do jej zakończenia (nawet jeśli trwa dłużej niż 30 dni).
Ponadto podczas reklamowania nadchodzącej promocji informacja ta musi być określona w reklamie. W tzw. promocjach kroczących za najniższą uważa się cenę z poprzedniej obniżki (np. rabat z 10 na 8 zł wynosi 20 proc., ale obniżenie ceny o kolejne 4 zł to 50 proc. zniżki (a nie 60 proc. względem pierwotnej ceny).
Oznaczenie musi być wyraźne i czytelne, nie powinny się na nim znajdować więcej niż trzy ceny (najniższa, promocyjna i regularna przed promocją) i widnieć w każdym miejscu prezentowania okazyjnej ceny. Informacja, ile klient zaoszczędzi, musi być podana w odniesieniu do najniższej ceny z miesiąca. Właśnie informacja o promocji, która może zachęcić do kupna, jest tu najważniejsza. Gdy sprzedawca po prostu obniżył cenę regularną, nie musi informować o najniższej cenie z ostatnich 30 dni.
Jeśli kody rabatowe dotyczą konkretnych produktów, grup produktów albo też całego asortymentu, trzeba podać najniższą cenę. Jeśli zaś jest to „kod koszykowy”, czyli na całe zamówienie, to nie trzeba.
Cena towarów o krótkim terminie ważności liczy się przed pierwszą obniżką (siłą rzeczy nie będzie to 30 dni). Podobnie towaru oferowanego przez mniej niż 30 dni: liczy się cena w dniu wprowadzenia do oferty.