Temat nieuprawnionego wykorzystania tzw. wrażliwych danych podjął portal geekweek.pl. Chodzi o pozornie niegroźną sytuację, gdy klient wykupuje lekarstwo na receptę. W trakcie rozmowy z aptekarzem pojawia się konieczność podyktowania numeru PESEL. Dane osobowe mogą jednak wpaść w niepowołane ręce. Portal podaje nietypowy przykład, gdy dane wykupującego receptę zostały „powtórzone” przez asystenta Google z telefonu kolejnego klienta.
E-recepta dostępna w czterech formach
Kontrowersyjna sytuacja dotyczy wykupywania e-recepty na podstawie danych z smsa. Użytkownik otrzymuje na telefon wiadomość tekstową z czterocyfrowym kodem. Ten kod wraz z numerem PESEL należy podać farmaceucie podczas wykupywania leków. Warto jednak pamiętać, że sms to jedna z kilku dostępnych form e-recept.
Użytkownicy korzystający z Internetowego Konta Pacjenta (IKP) – czyli systemu na stronie pacjent.gov.pl – mogą zamiast smsa otrzymywać e-maila z receptą. W tym wypadku wystarczy pobrać załącznik pdf dołączony do wiadomości.
Czytaj więcej
W ramach prewencji rentowej ZUS oferuje rehabilitację leczniczą. Jest bezpłatna i czeka się na nią krócej niż na sanatorium w ramach NFZ. Nie wszyscy mogą jednak liczyć na skierowanie. Jakie warunki trzeba spełnić, aby wyjechać do sanatorium za darmo?
Inna opcja to pobranie kodu lub powiadomienia z aplikacji mojeIKP. Podczas wykupywania recepty wystarczy pokazać kod QR – podanie numeru PESEL nie będzie wymagane.