Z informacji, które otrzymaliśmy z Ministerstwa Obrony Narodowej, wynika, że od początku roku wojsko pilnujące granicy polsko-białoruskiej oddało 1609 strzałów alarmowych i ostrzegawczych z wykorzystaniem ostrej amunicji. Jednocześnie resort dodaje, że Zgrupowanie Zadaniowe „Bezpieczne Podlasie”, które wspiera Straż Graniczną, nie odnotowało w tym roku, aby w wyniku użycia broni poszkodowani zostali migranci.
Obrona granicy z Białorusią. Wojsko strzela z broni gładkolufowej
Coraz częściej, odpierając atak, wojsko wykorzystuje broń gładkolufową. Widać to na filmach wykonanych przez cudzoziemców przebywających po białoruskiej stronie bariery. Przyznał to też gen. Arkadiusz Szkutnik, dowódca Zgrupowania Zadaniowego „Bezpieczne Podlasie”. – Używamy kul gumowych, niepenetrujących, i jest to ostateczność, kiedy oddajemy strzał w kierunku człowieka. Ale dzięki temu po kilkunastokrotnym użyciu broni gładkolufowej okazało się, że najbardziej agresywni migranci, kiedy widzą, że żołnierze są uzbrojeni w taką broń, nie podejmują jakichkolwiek prób agresji i jest to skuteczny element odstraszający – powiedział w Radiu Białystok.
Czytaj więcej
2,5 mld zł rocznie kosztuje polski budżet wojna hybrydowa na granicy z Białorusią. Na uszczelnienie tylko tego odcinka wydamy kolejne 1,6 mld zł.
Starcia z migrantami. Ilu żołnierzy i pograniczników zostało rannych?
Migranci, przekraczając granicę w niedozwolonym miejscu, niejednokrotnie używają siły fizycznej wobec żołnierzy i funkcjonariuszy. W tym roku w bezpośrednich starciach z migrantami poszkodowanych zostało 63 żołnierzy. W wyniku pchnięcia nożem zginął sierżant Mateusz Sitek, a inny żołnierz miał poważny uraz twarzy. Jednak, jak podaje resort obrony, zdecydowana większość to drobne obrażenia, a po opatrzeniu żołnierze wracają do służby.