Najwyższa Izba Kontroli przeanalizowała budzący kontrowersje właściwie od chwili jego zapowiedzi projekt przekopu Mierzei Wiślanej. Efektem pracy kontrolerów są zawiadomienia do prokuratury i rzecznika dyscypliny finansów publicznych.
Co ustaliła NIK w trakcie kontroli realizacji przekopu Mierzei Wiślanej?
Kontrolerzy NIK ustalili, że Dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni do czasu aktualizacji programu pn. „Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską" w 2020 r. zaciągał zobowiązania w celu sfinansowania jego realizacji przekraczając o 157,7 mln zł całkowity budżet programu, a co gorsza, z tych środków dokonywał wydatków na cele niesłużące jego realizacji. Co więcej, sporą część inwestycji realizował z naruszeniem zasad - rzetelności, legalności, gospodarności i celowości.
Co ukrywał minister ds. gospodarki morskiej?
NIK ma też zarzuty do pracy ówczesnego ministra właściwego do spraw gospodarki morskiej, który zdaniem NIK nie określił w sposób wystarczająco realny w projekcie uchwały w sprawie programu wieloletniego pn. „Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską" niezbędnego zakresu rzeczowego i finansowego inwestycji. Co więcej, w 2019 r. i 2020 r., w trakcie prac nad nowelizacją uchwały Rady Ministrów z 2016 r., nie informował RM, że wartość inwestycji wzrośnie o ponad 100 proc., a więc straciła ona uzasadnienie ekonomiczne.
Czytaj więcej
Najnowszy raport Najwyższej Izby Kontroli wskazuje, że Półwysep Helski nie jest skutecznie chroniony przed niszczycielską działalnością człowieka. Chodzi między innymi o szkody, które powodują pola kempingowe, szkoły sportów wodnych czy obiekty usługowe.
Jak informuje NIK, minister sprawując nadzór nad działalnością Dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni nie podejmował interwencji mających na celu doprowadzenie do zgodności działań Dyrektora Urzędu z przepisami obowiązującego prawa, świadomie akceptował takie działania, uzasadniając to racjonalnością postępowania, a nawet wprowadził Dyrektora Urzędu w błąd.