Jarosław Kaczyński spotkał się w piątek w Warszawie z liderem hiszpańskiego Vox Santiago Abascalem i przewodzącą Braciom Włochom (FI) Giorgią Meloni. Oba ugrupowania należą razem z PiS do frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR).
– Chcieliśmy, aby czuli się współgospodarzami planu zasadniczego poszerzenia naszego klubu – mówi „Rzeczpospolitej" eurodeputowany PiS, profesor Zdzisław Krasnodębski.
Idea jest ambitna. Do 74 deputowanych, którzy dziś tworzą ECR, dołączyłoby 27 posłów włoskiej Ligi Matteo Salviniego i 12 węgierskiego Fideszu, który został niedawno usunięty z chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej (EPP). Ale zdaniem prof. Krasnodębskiego do tego projektu być może mogłoby też się przyłączyć 23 deputowanych Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. W liczącym 703 posłów zgromadzeniu w Strasburgu powstałaby formacja ustępująca potencjałem tylko EPP (175 deputowanych) i Postępowemu Sojuszowi Socjalistów i Demokratów (S&D) z jego 145 deputowanymi, ale już z większą liczbą głosów niż liberalny Renew Europe (97).
– Wielu pojedynczych deputowanych zgadza się z naszą wizją i mogłoby się do nas dołączyć – uważa Krasnodębski. Jego zdaniem deklaracja ideowa, pod którą podpisaliby się przywódcy ugrupowań twardej prawicy, powinna zostać opublikowana przed posiedzeniem konferencji o przyszłości Unii w stolicy Alzacji 19 czerwca, sam poszerzony klub należałoby zaś powołać przed połową obecnej kadencji Europarlamentu pod koniec tego roku.
Pokusa budowy nowego ugrupowania jest dla PiS duża nie tylko z powodu układu sił w europarlamencie. W jego ramach mogłyby funkcjonować dwa ugrupowania (Liga, 22 proc. w sondażach) i FI (20 proc.), które w razie prawdopodobnych przedterminowych wyborów niemal na pewno przejęłyby władzę w Rzymie (przy wsparciu Forza Italia Silvia Berlusconiego). W Hiszpanii Vox w krótkim czasie przekształcił się zaś w trzecią (17 proc.) siłę polityczną i ma coraz większe szanse na utworzenie rządu z chadecką Partią Ludową (PP), która w sondażach wyszła na prowadzenie (25 proc.). Przed polskim rządem otwiera się więc perspektywa wejścia w sojusz z rządami trzeciego i czwartego najważniejszego kraju Unii.