Przed kilkoma dniami GUS podał, że w sierpniu ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 16,1 proc. rok do roku, co oznacza, że inflacja jest na poziomie najwyższym od marca 1997 roku.
Miesiąc wcześniej inflacja wyniosła 15,6 proc. rok do roku. Ekonomiści w większości spodziewali się, że w sierpniu utrzyma się na podobnym poziomie, albo nawet spadnie. Kolejnego wzrostu inflacji spodziewano się dopiero we wrześniu.
Czytaj więcej
W sierpniu ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 16,1 proc. rok do roku, najbardziej od marca 1997 r. – potwierdził w czwartek GUS. Dane sugerują, że rosnące koszty gazu i energii elektrycznej stopniowo przenoszą się na ceny niemal wszystkich towarów i usług.
Spośród głównych kategorii towarów i usług, najszybciej drożały w sierpniu nośniki energii (gaz, prąd, opał). Ich ceny wzrosły o 40,3 proc. rok do roku po zwyżce o 37 proc. w lipcu. To przede wszystkim efekt skokowych podwyżek cen opału. W sierpniu był on o 12,1 proc. droższy niż w lipcu i o 156,9 proc. droższy niż rok wcześniej. Gaz podrożał o 36,6 proc. rok do roku, ale był tańszy niż w lipcu. Ceny prądu, które są regulowane, w sierpniu były takie jak miesiąc wcześniej, czyli o 5,1 proc. wyższe niż rok wcześniej.
Narodowy Bank Polski, w związku ze wzrostem inflacji, od października 2021 r. zaczął podnosić stopy procentowe - od tego czasu podniósł je 11 razy i obecnie główna stopa referencyjna NBP osiągnęła poziom 6,75 proc. Ostatnia podwyżka - z początku września - o 0,25 punktu proc. może być, według analityków, wskazaniem, że cykl zacieśniania polityki pieniężnej dobiega końca.