W 2021 r. dokonano w Polsce 107 legalnych aborcji – wynika z danych Ministerstwa Zdrowia, które w sobotę jako pierwsza opisała „Rzeczpospolita”. I jest to najniższy wynik od dziesięcioleci.
Przez większość lat 80. XX w. aborcji wykonywało się powyżej 100 tys., przy czym pod koniec dekady ta liczba zaczęła spadać. Przełom nastąpił w 1993 r., gdy Sejm uchwalił ustawę o planowaniu rodziny, zawierającą słynny kompromis aborcyjny. Przerwanie ciąży stało się legalne, gdy zagraża ona życiu bądź zdrowiu matki, badania wskazują na uszkodzenie bądź poważną chorobę płodu lub gdy ciąża jest skutkiem czynu zabronionego. Jeszcze w 1993 r. zabiegów było 1,2 tys., a później przez długie lata najwyżej kilkaset. Wyjątkiem był 1997 r., gdy po krótkotrwałym wejściu w życie ustawy, pozwalającej na aborcję z przyczyn społecznych, liczba wzrosła do 3 tys.
wykonano w Polsce w 2021 roku
Począwszy od 2015 r., liczba zabiegów ustabilizowała się na poziomie powyżej tysiąca, np. w 2020 r. było ich 1076. W 2021 r. nastąpił więc aż dziesięciokrotny spadek. Powód? Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r., który wyeliminował przesłankę mówiącą o upośledzeniu lub chorobie płodu. Dotąd była ona dominującą przyczyną legalnej aborcji, np. w 2020 r. wykonano na jej podstawie 1053 zabiegi.
W 2021 r. wykreślona przesłanka pozwoliła jeszcze na 75 zabiegów, ale tylko dlatego, że wyrok wszedł w życie pod koniec stycznia. Pozostałe 32 aborcje w ciągu roku miały miejsce z powodu zagrożenia dla życia lub zdrowia kobiety. Z przesłanki mówiącej o ciąży z czynu zabronionego nie skorzystano ani razu.